Na numer alarmowy zadzwoniła mieszkanka Żor, była zaniepokojona tym, że nie ma kontaktu ze swoją znajomą. Jak relacjonowała, jej koleżanka od dwóch dni nie odbiera telefonu i nie odpisuje na smsy.
Policjanci po przyjęciu zgłoszenia ruszyli pod wskazany adres. Jeden z nich wspiął się po rusztowaniu i wszedł na balkon. Stamtąd nie był jednak w stanie dostrzec co dzieje się w mieszkaniu, gdyż okna były pozasłaniane.
Masz proste hasło do Wi-Fi? Lepiej je zmień. Chyba że chcesz nieświadomie rozsyłać... porno! Oszuści znowu atakują
Mundurowi na miejsce wezwali strażaków i poprosili, aby pomogli im dostać się do mieszkania. Następnie, policjanci weszli do środka i w łazience zauważyli leżącą na podłodze kobietę. 57-latka była przytomna, ale bardzo osłabiona. Wyjaśniła, że dzień wcześniej zasłabła, a kiedy się ocknęła nie mogła podnieść się z miejsca.
Dzięki wiadomości zgłoszonej przez znajomą 57-latki i interwencji służb, pomoc przyszła w samą porę. Kobieta została przetransportowana przez załogę pogotowia ratunkowego do szpitala.