Posiłek składał się z owoców, warzyw i... martwych myszy. Cała kompozycja została starannie przygotowana i podana solenizantowi w kuwecie. Tort zawierał m.in. mięso mielone, wymieszane ze startym jabłkiem, marchewką, żurawiną i bananem, suszone morele, daktyle, a także wspomniane mysie truchła.
Wilki grzywiaste głównie żywią się gryzoniami. Jednakże należy pamiętać, że jedzą również warzywa i owoce, które w ich codziennej diecie mogą dochodzić nawet do 50% spożywanego pokarmu - zapewnia Wojciech Bielatowicz, kierownik sekcji małp i zwierząt drapieżnych w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Poniżej można zobaczyć zdjęcie wyjątkowego tortu.
Wilki oczywiście zjadają też myszy i nie ma w tym nic dziwnego. Tort był super i co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Został skonsumowany w całości - zapewnia Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. - Nie doszukałam się żadnych negatywnych reakcji. - dodaje.
Na profilu społecznościowym reakcje są jednak skrajne. Niektórzy użytkownicy nie kryją oburzenia, że taki "posiłek" został opublikowany w mediach społecznościowych. - Ten post jest oburzający. Nie wiem, kto u Państwa odpowiada za opiekę nad social media oraz wizerunek, ale chyba nie odrobił lekcji. Zero szacunku dla martwych zwierząt. Doskonale zdaję sobie sprawę, że niektóre zwierzęta są w ten sposób karmione, lecz wstawiane zdjęcia martwych myszy w formie tortu na swój fanpage jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu - napisała jedna z użytkowniczek.
Naszą rolą, jako ogrodu zoologicznego jest także edukacja. Nie chcemy wprowadzać nikogo w błąd informując, że drapieżniki odżywiają się marchewką. Tak jak pisze Pan Wojciech, dbamy o nasze zwierzęta najlepiej, jak tylko potrafimy. Czasem może wydawać się to kontrowersyjne, ale tak właśnie odżywiają się nasze zwierzęta. Proszę traktować nasz wpis jako post edukacyjny a nie skupiać się na kwestiach etycznych związanych z "estetyką" - napisali prowadzący profil ogrodu na Facebooku.
Dziwne, że nie reagujecie tak na dziale mięsnym jak w całej okazałości mrożony jest króliczek... Czy mięso na tackach w Lidlu was nie boli? Przecież to też dramat, a jednak nikt nie protestuje i do koszyka - skontrowała jedna z użytkowniczek.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy wrzucanie tego typu zdjęć jest nieetyczne? Co prawda takiej publikacji daleko do fotografii śniadania z Instagrama, ale z pewnością taka forma edukacji przyrodniczej zapadnie wszystkim w pamięć.