Zgłoszenie o pobiciu 40-latka, LPR i 4 zatrzymanych. Co wydarzyło się w Pszczynie?
Poniedziałkowy wieczór w centrum Pszczyny na pewno nie należał do spokojnych. Około godziny 19:00 na komendę miejską trafiło zgłoszenie o pobiciu mężczyzny. Gdy policjanci pojawili się we wskazanym miejscu okazało się, że na ziemi leży nieprzytomny mężczyzna, który faktycznie wymaga medycznej pomocy. Do 40-latka z obrażeniami zadysponowano śmigłowiec LPR, który lądował w samym środku miasta i przetransportował poszkodowanego do szpitala. W tym czasie do sprawy zatrzymano 4 osoby - w tym co najmniej jedną kobietę. Policjanci nie mają jednak pewności, czy mężczyzna faktycznie został pobity...
Policja komentuje doniesienia o pobiciu 40-latka
- Zgłoszenie, które otrzymaliśmy, dotyczyło pobicia. Policjanci niezwłocznie pojawili się na miejscu i przeprowadzili niezbędne czynności. Do mężczyzny zadysponowano śmigłowiec LPR, jednak na tym etapie nie możemy stwierdzić, czy był ofiarą pobicia – mężczyzna był mocno nietrzeźwy, miał prawie 4 promile alkoholu we krwi. Być może mężczyzna sam się przewrócił. Obecnie przebywa w szpitalu, jego stan nie jest poważny, nie zagraża życiu. Do sprawy zostały zatrzymane 4 osoby. Wszyscy zatrzymani są nietrzeźwi - zobaczymy, kiedy będą w stanie złożyć wyjaśnienia. Zabezpieczyliśmy monitoring i przesłuchaliśmy świadków. Czekamy także, by móc przesłuchać mężczyznę, który z obrażeniami przebywa w szpitalu – mówi w rozmowie z "Super Expressem" sierż. szt. Jadwiga Śmietana, oficer prasowa z KPP w Pszczynie.
Trwa analiza materiałów ws. zgłoszenia dotyczącego pobicia 40-latka
Policja zapewnia, że cały zgromadzony w sprawie materiał jest i będzie szczegółowo analizowany. Na komendę wciąż zgłaszają się osoby, które były świadkami tajemniczych scen, jakie rozegrały w poniedziałkowy wieczór w centrum Pszczyny. Na razie jednak nie jest możliwe postawienie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, skąd obrażenia u 40-latka zabranego śmigłowcem LPR do szpitala.