Najpiękniejsze szlaki w Polsce. 5 sprawdzonych kierunków, na wędrówki bez tłumów
Najpiękniejsze szlaki w Polsce. 5 sprawdzonych kierunków, na wędrówki bez tłumów
Tłumy nad Morskim Okiem, kolejka do wejścia na szczyt Giewontu i turyści, którzy nie przestrzegają zasad ruchu jednokierunkowego przy wchodzeniu na Śnieżkę. Polskie góry – szczególnie latem – kojarzą się z przepełnionymi szlakami i schroniskami, w których trudno o wolne miejsce. Tymczasem na południu naszego kraju wciąż kryje się wiele tras, które przyniosą upragniony odpoczynek. Redakcja Magazynu Travelist przygotowała zestawienie 5 miejsc w polskich górach, w których można naprawdę odpocząć, a nawet cieszyć się upragnioną samotnością. W tej galerii znajdziesz je wszystkie wraz z opisami i ciekawostkami.
Góry Sowie – najbardziej tajemnicze góry w Polsce?
Nie bez powodu o Dolnym Śląsku mówi się, że jest tajemniczy. Prym wiodą Góry Sowie – najwyższe pasmo Sudetów Środkowych i co ciekawe – jedyne, które w całości jest położone w Polsce. Powierzchnia 200 km² kryje w sobie sztolnie hitlerowskiego projektu Riese, a według wędrujących po tych terenach można tam wyczuć specyficzną dla tego miejsca energię. Zalesione, bardzo dobrze opisane szlaki sprzyjają także całodziennym wędrówkom. Niskie góry (najwyższy szczyt Wielka Sowa to raptem 1015 m n.p.m.) są przyjazne, zarówno doświadczonym, jak i początkującym piechurom. Poza popularną górą należącą do Korony Gór Polski, pozostałe szlaki nie należą do zatłoczonych. A czasami przez wiele godzin wędrówki, trudno jest spotkać innego turystę. Ciekawym szlakiem jest ten prowadzący od Głuszycy przez Dolinę i Przełęcz Marcową na Włodarz (811 m n.p.m) czy Kalenica (964 m n.p.m.), którą zdobywamy, zaczynając wędrówkę od Leśnego Dworku.
Rudawy Janowickie – oaza spokoju
Położone na północ od Gór Kaczawskich, 30 minut jazdy samochodem od Wałbrzycha i Jeleniej Góry to melodia dla uszu szukających ciszy. Rudawy Janowickie – poza turystycznymi Kolorowymi Jeziorkami – są prawdziwą oazą spokoju. Niskie (najwyższy szczyt Skalnik ma raptem 945 m n.p.m.) i stosunkowo łagodne, sprzyjają całodziennym wędrówkom. Wycieczkę warto rozpocząć w Janowicach Wielkich i stąd zielonym szlakiem udać się przez ruiny XIV-wiecznego Zamku Bolczów w kierunku Schroniska PTTK „Szwajcarka”. Po krótkim odpoczynku warto odwiedzić pobliskie szczyty – Lwią Górę (718 m n.p.m.) i Sokolik (642 m n.p.m.).
Znakiem rozpoznawczym Rudaw Janowickich są formacje skalne. Dlatego, planując wycieczkę, na swojej trasie warto uwzględnić przynajmniej te najciekawsze z nich – Skalny Most czy Starościńskie Skały.
Góry Wałbrzyskie – drabina dla wytrwałych
Godzinę drogi od Wrocławia leżą Góry Wałbrzyskie. Oplatają nieco uśpiony Wałbrzych, dodając mu uroku o każdej porze, niezależnie od panującej aury. Nieco zapomniane i odwiedzane jedynie przez górskich „wyjadaczy” są idealnym wyborem dla wszystkich szukających ucieczki od wielkomiejskiego zgiełku. Najwyższy szczyt Chełmiec (851 m n.p.m.) wieńczy 45-metrowy krzyż. Ta stalowa konstrukcja została wzniesiona przez Społeczny Zespół Budowy Krzyża 23 lata temu. Najbliższą okolicę można podziwiać z XIX-wiecznej wieży widokowej. Jednak uwaga – otwartej jedynie w piątki, soboty i niedziele. Co ciekawe, Chełmiec, mimo że widnieje w Koronie Gór Polski, znalazł się tam… przez pomyłkę. Po dokonaniu ponownych pomiarów na miano królowej Gór Wałbrzyskich zasługuje Borowa (853 m n.p.m) z 15-metrową wieżą widokową.
Góry Wałbrzyskie słyną przewyższeń. Mimo że są zaliczane do tych niskich, to podejścia, jakie trzeba pokonywać na trasie, stanowią wyzwanie nawet dla osób obdarzonych żelazną kondycją. Ci najwytrwalsi biorą sobie za cel tzw. Drabinę Wałbrzyską. To blisko 80 kilometrów szlaków obejmujących ponad 30 (!) szczytów (również w sąsiednich Górach Kamiennych). Łączne przewyższenie, jakie trzeba pokonać na tym dystansie, wynosi 4 tysiące metrów. A wiele podejść nie bez powodu jest nazywanych „ścianą płaczu”.
Gorce – spokój w sąsiedztwie tatrzańskich szlaków
Odkryto je w XIX wieku, a walorami tamtejszej przyrody zachwycał się Bronisław Gustawicz, Seweryn Goszczyński czy Wincenty Pol. Gorce to pasmo górskie położone w Beskidach Zachodnich. Ze względu na swoje położenie mogą dać chwilę oddechu od znacznie popularniejszych Tatr lub stanowić główny punkt weekendowego wyjazdu, a nawet dłuższego urlopu. Kulminacyjnym punktem każdej wycieczki jest oczywiście Turbacz (1310 m n.p.m.). Na najwyższy szczyt tego pasma górskiego można się dostać kilkoma trasami. Od Nowego Targu warto ruszyć zielonym szlakiem. Droga przez Halę Bukowinę Waksmundzką, Polanę Solnisko, Wisielakówkę czy Polanę Świderową prowadzi prosto do Schroniska PTTK im. Władysława Orkana. Uwaga – istnieje ryzyko, że pokonanie tej trasy znacznie się wydłuży. Winne są temu… obłędne widoki – nie tylko na Tatry, ale i na Jezioro Czorsztyńskie.
Bieszczady – miejsca, w których można się zatracić
Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Ten slogan mówi wiele o dwóch pasmach górskich położonych w Karpatach. Te góry jak żadne inne w Polsce kojarzone są z dzikością i długimi godzinami samotnych wędrówek. Mimo że trudno tak teraz powiedzieć o Tarnicy czy Połoninie Wetlińskiej, to w tamtych rejonach wciąż znajdziesz szlaki, na których można poczuć swoistą górską intymność. Jednym z nich jest Bukowe Berdo. 4-godzinny spacer (w dwie strony) z Mucznego, między innymi przez Połoninę Dźwiniacką czy Szołtynię, to gwarancja pięknych widoków i oddechu od zgiełku miasta.
Samotnie można poczuć się także na trasie prowadzącej na Łopiennik (1069 m n.p.m.) z Jabłonek w Bieszczadach Zachodnich. Sam wierzchołek jest zalesiony, jednak nie odbiera to w żadnym stopniu przyjemności z tej blisko 3-godzinnej wycieczki. W drodze powrotnej warto zrobić pętlę i szlakami niebieskim i zielonym przejść kolejno przez szczyty Durna (979 m n.p.m) i Wolter (836 m n.p.m.).