Czakram na Wawelu jest uważany za magiczne miejsce mocy. Choć magicznym można określić sam Wawel, bo zamek i jego wnętrza sprawiają, że czuć ducha historii i nie raz zdarza się, że podczas zwiedzania szczęka z wrażenia opada, to niektórzy w tym miejscu upatrują zupełnie innej magii.
ZOBACZ TEŻ: To jedna z najpiękniejszych i najciekawszych greckich wsyp. Będzie hitem na wakacje 2023
Spis treści
- Co to jest czakram wawelski? Dla ezoteryków to miejsce o szczególnej mocy
- Czakram na Wawelu. Legenda o miejscu mocy
- W którym miejscu jest czakram wawelski? To najbardziej tajemnicze miejsce w Krakowie
Co to jest czakram wawelski? Dla ezoteryków to miejsce o szczególnej mocy
Według popularnego mitu, jeszcze zanim człowiek pojawił się na Ziemi, bóg Sziwa rzucił w różnych kierunkach świata siedem magicznych kamieni a miejsca, w które spadły zaczęły wydobywać z siebie boską energię mającą zbawienny wpływ na ludzi w jej otoczeniu. W jeden z wersji tej opowieści każdy kamień został otoczony dodatkową mocą jednego z ciał niebieskich. Rzymskim miejscem mocy opiekuje się planeta Mars, Delhi patronuje Księżyca, Mekka jest pod pieczą Merkurego, o Jerozolimę troszczy się Słońce, Saturnowy Velehrad na czeskich Morawach otoczony jest przez Saturna, nad Delf w Grecji czuwa Wenus, zaś nad Wawelem – Jowisz. Dla ezoteryków te miejsca są szczególne. Są źródłem pozytywnej energii Wszechświata. Samo przebywanie przez kilka chwil w takim miejscu daje siłę do budowania szczęścia w życiu prywatnym i zawodowym. Pomaga osiągnąć spokój, a nawet wspiera jasnowidzenie. Dzięki energii czakramu można wpłynąć na powodzenie miłosne oraz poprawić zdrowie. Stąd też zwolennicy takiego widzenia świata chętnie odwiedzają Wawel i mimo zakazów dotykają ściany, w której ma znajdować się moc.
Czakram na Wawelu. Legenda o miejscu mocy
Według zwolenników legendy o czakramie wawelskim, kamień mocy na wzgórzu miał umieścić mag Apoloniusz z Tiany, uważany za pośrednika między ludzkością a bogami. Podróżując po całym starożytnym świecie, w wybranych miejscach pozostawiał talizmany, którym wcześniej ofiarował nadprzyrodzone właściwości. Tak powstały Duchowe Ośrodki Mocy. Dowodem na działanie kamienia na Wawelu ma być m.in. przypowieść o synu Mieszka II. Kazimierz, który w przyszłości zyskał przydomek Odnowiciel, zgubił się podczas zabawy. Skuszony światłem wydobywającym się z jaskini podbiegł do niej i usłyszał głos z kamienia nakazujący jemu i następcom osiąść na wzgórzu. Ów kamień miał też zapewnić przyszłego króla, że będzie wielkim władcą a jego państwo odniesie ogromny sukces, tylko pod warunkiem wniesienia swojego domu na wzgórzu Wawelskim. Ponieważ wielka moc płynie z tego miejsca. To samo miał przekazać swoim następcom, a jeśli się sprzeciwią na nich i na kraj spadną wielkie nieszczęścia. I tak wiele lat później Kazimierz przeniósł główną siedzibę z Gniezna do Krakowa. Przez lata królestwo odnosiło sukcesy, których kres nastąpił po przeniesieniu przez Zygmunta III Wazę stolicy do Warszawy.
W którym miejscu jest czakram wawelski? To najbardziej tajemnicze miejsce w Krakowie
Legenda o czakramie wawelskim powstała w dwudziestym wieku. Było t związane z chęcią ratowania zabytków i polskości zaraz po pierwszej wojnie światowej. Jak podaje portal prowadzony przez przewodników po Krakowie – „ciekawikrakowa.pl” - W 1919 ukazał się artykuł w jednej z gazet, gdzie padało chwytliwe hasło: odnaleziono „najstarszy i najświętszejszy kamienia na Wawelu”. A kamieniem tym była… mensa, czyli kamienny blat ołtarza, którego fragment odnaleziono w kaplicy, w absydzie, w północnej części transeptu bazyliki św. Gereona.
Za te archeologiczne odkrycia odpowiedzialny był Adolf Szyszko-Bohusz. Architekt był przekonany, że odnalazł pozostałości po pierwszej katedrze wawelskiej (jak okazało się kilkadziesiąt lat później, był w błędzie). Po pewnym czasie do Krakowa miał przyjechać pewien Hindus, który uznał odkryte przez Szyszko - Bohusza miejsce za „wydzielające życiową energię". Dalszą promocją wawelskiego czakramu na świecie zajęła się Wanda Dynowska. Jak podają krakowscy przewodnicy -barwna i niejednoznaczna postać. Ta zaangażowana politycznie popularyzatorka kultury Indii w Polsce, ale i Polski w Indiach – badaczka kultury hinduskiej, tłumaczka, brylująca w międzynarodowych kręgach ezoteryków. Organizująca w czasie II wojny światowej pomoc w Indiach (dokąd wyemigrowała jeszcze przed wojną) dla Polaków uciekających z ZSRR. To ona zaraziła fascynacją Wawelem zachodnich okultystów. A że szczególnie mocne kontakty łączyły ją właśnie z Indiami, to jej najpewniej zawdzięczamy pierwsze wizyty Hindusów na Wawelu. A krakowianie, widząc tajemniczych gości z dalekiego Orientu, „kręcących się” po podziemiach wawelskich i dyskutujących „o czymś” w nieznanym języku, zaczęli plotkować i snuć domysły. Skutecznie podsycane przez komentujące te wizyty w sensacyjnym tonie, lokalne brukowce… No i się zaczęło! – czytamy na portalu „ciekawikrakowa.pl”.Do dziś na Wawel ściągają ezoterycy i czakramiści, którzy chcą naładować się jego energią. W 2020 ruiny kościoła roku św. Gereona zostały udostępnione turystom.