Sól od zawsze była używana w obrzędach. Nie mogło jej brakować w domu, bo groziło to pechem. To dla tego nowożeńców witało się chlebem i solą, które miały być kwintesencją życia. Sól chroniła przed zepsuciem i chorobami. Do pierwszej kąpieli dziecka dosypywano szczyptę, która miała chronić je przed czarami. Odrobinę soli wsypywało się także do łóżeczka nieochrzczonego niemowlęcia. Miało to zapewnić ochronę przed szatanem. Linie z soli usypywało się także wokół domu, by zapobiec przechodzeniu złych duchów. W niektórych wierzeniach sól była też łącznikiem ze światem żywych i umarłych. Gdy ktoś z domowników umarł, nie wolno było jej używać aż do odprawienia pogrzebu, gdyż mogłaby to ułatwić zmarłemu zbyt szybki powrót do świata żywych.
Wsypuje ten proszek do wody. Przesąd babci na odpędzanie pecha i przyciąganie bogactwa
Jednym z najpopularniejszych przesądów jest ten, że soli nigdy nie może brakować. Mieszkańcy domu, w którym jej nie ma, ściągają na siebie biedę i choroby. Kolejnym przykładem jest sól rozsypana przypadkiem, która wróży kłótnie. Jednak na to nieszczęście jest recepta – szczypta z rozsypanej soli przerzucona przez lewe ramię odwracała złą wróżbę. Nasze prababki, choćby najszczersze i z sercem na dłoni, nie pożyczały nikomu soli w wigilię, to zwiastowałoby biedę przez kolejny rok. Żeby odpędzić pecha, babcia zawsze radziła wziąć kąpiel z dodatkiem soli. Ponadto rozsypywanie soli w domu ma oczyścić budynek ze złej energii. Obsypanie się solą lub natarcie nią przeciwdziała złemu oku, złorzeczeniom i pechowi. Taki zabieg miał także zapewnić szczęście i ogólny dobrostan. Rytuały oczyszczające dom, mieszkanie czy samochód wykonuje się najczęściej w pełnię Księżyca.
ZOBACZ TEŻ: Takich kwiatów nigdy nie dawaj mamie. Ściągniesz na nią ból i łzy. Przesądy o kwiatach na Dzień Matki