Wojciech Glanc - od "Big Brothera" do przerażających przepowiedni
Wojciech Glanc zdobywa coraz większą popularność, a jego przepowiednie czyta wiele osób. Mężczyzna swoją karierę zaczynał jako kontrowersyjny uczestnik "Big Brothera", teraz jednak zmienił fach i zajął się jasnowidzeniem. Swoje wizje publikuje w mediach społecznościowych, a na YouTubie zgromadził on grono wiernych fanów, którzy czekają na jego proroctwa. Podobnie jak w przypadki innych jasnowidzów i znanych przepowiedni słowa Glanca nie napawają optymizmem. Wieści on koniec świata, katastrofy naturalne i upadek cywilizacji. Czy jednak faktycznie jego słowa mogą być prorocze? Portal Radia Zet przytacza, że przewiedział on między innymi: ogromny wybuch w Bejrucie, śmierć księcia Filipa oraz wyniki wyborów prezydenckich. Według wcześniejszych słów Glanca świat czeka w 2039 wielka katastrofa, a Polska może nawet zniknąć z mapy świata. Glanc twierdzi, że słowa te przekazał mu "podróżnik w czasie" i są one wizją-ostrzeżeniem dla ludzkości. We wspomnianym już 2039 roku świat nawiedzić ma zaraza, której do tej pory nikt nie znał. W swoich najnowszym proroctwach brzuchomówca idzie o krok dalej, mówi o Putinie i Łukaszence, a także o globalnej katastrofie. - Mam wyraźny obraz jak z horroru […] stoję w jakimś takim rynsztoku, ale to nie była woda, to była krew po prostu […] destabilizacja Litwy, destabilizacja Ukrainy […] Gdzieś w tle, nawet w tej chwili widzę uśmiechnięte postacie Łukaszenki i Putina, jakby tańczyli - brzmią słowa przepowiedni. To jednak nie koniec przerażających wizji - Pojawia się coś takiego jak katastrofa stulecia na skalę światową […] nastąpi jakaś dziwna katastrofa, którą nazwiemy światową katastrofą stulecia […] jedna katastrofa naturalna, jedna nie […] walnie tak, że znowu serce ludziom na całym świecie stanie - dodaje jasnowidz.