„Medea” Robert Ziębiński

i

Autor: Materiały prasowe „Medea” Robert Ziębiński

159 minut, by ocalić życie tysięcy. „Medea” Roberta Ziębińskiego

2024-10-03 14:36

Odcięty od świata Teatr Wielki. Zdeterminowani terroryści o nieznanych zamiarach, a wśród zakładników najważniejsze osoby w państwie. Czy 159 minut wystarczy, by zapobiec finałowi niczym z greckiej tragedii i ocalić życie tysięcy? Odpowiedź w kryminale „Medea” Roberta Ziębińskiego.

Uwięziony w Teatrze Wielkim Maks „Diabeł” Achtelik staje przed ogromnym wyzwaniem. Musi pokonać terrorystów, którzy jako zakładników wzięli widzów obecnych na uroczystej premierze opery Medea. Sprawę komplikuje fakt, że pośród publiczności znajdują się prezydent i premier, zaś agenci SOP-u, mający za zadanie ich chronić, zostali obezwładnieni przez terrorystów.

Maks ma dokładnie 159 minut na ocalenie prawie dwóch tysięcy obecnych w teatrze osób. Potem zgodnie z groźbą przywódcy terrorystów, ukrywającym się pod pseudonimem Medea, prezydent i pozostali w budynku ludzie zginą. Kim są osoby, z którymi musi się zmierzyć Maks? Jakie są ich prawdziwe intencje?

W odciętym od świata Teatrze Wielkim Maks stoczy najtrudniejszą w swoim życiu walkę, a jedynym wsparciem, na jakie może liczyć, są zęby i cztery łapy jego wiernej Suki. 

Robert Ziębiński: Rocznik 1978. Dziennikarz, pisarz. Były naczelny „Playboya”. Przez prawie dekadę pracował w dziale kultury „Newsweek Polska”. Pisał dla „Tygodnika Powszechnego”, „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Przekroju”, „Polityki”, „Wprost” i „Nowej Fantastyki”. Autor książek: Stephen King: instrukcja obsługi i Sprzedawca strachu, powieści sensacyjnych Furia, Metro, Lockdown, opowieści grozy Dzień wagarowicza oraz książki dla młodzieży Czarny Staw, Wiła. Wspólnie z profesor Moniką Całkiewicz napisał Kroniki zbrodni. Gdy nie pisze, czyta, uczy się reżyserii, słucha starego jazzu i chodzi na długie spacery z psem (suką).

Fragment kryminału „Medea” Roberta Ziębińskiego

A potem rozpętało się piekło.

Najpierw rozdzwoniły się wszystkie telefony w pomieszczeniu. Wokół Łabędzia rozpętała się kakofonia głosów. Wszyscy krzyczeli. Jakby donośne głosy mogły sprawić, że czas w magiczny sposób cofnie się o kilka minut.

Ale to nie nastąpiło. Stało się, co się stało, ze wszystkimi tego koszmarnymi konsekwencjami, które miały niebawem nadejść.

Minister Marek Popielski odsunął telefon od ucha i spojrzał na Łabędzia.

– Jest pani z siebie dumna?

Nie odpowiedziała.

– Ogłuchła pani? Pytam! Czy jest pani z siebie dumna! Z osiągnięć pani pojebanego kolegi?

Nie była. I nie sądziła, że Diabeł ponosi winę za to, co się stało. Znała go na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że gdyby mógł, oddałby życie, aby to nigdy się nie wydarzyło. Ale nie oddał. Nie wiedziała, co dzieje się z Diabłem. Być może też już nie żył. Choć akurat w to szczerze wątpiła. Tylko żywy Maks był w stanie kogoś tak wkurwić, aby posunął się on do ostateczności. 

Książka „Medea” Roberta Ziębińskiego dostępna w najlepszych sieciach księgarskich i księgarniach stacjonarnych oraz internetowych, w tym na vivelo.pl, jak też w wersji e-book m.in. na empik, virtualo, woblink.pl, legimi.pl, publio.pl, ebookpoint.pl. Premiera 9 października.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki