Była milionerką i bankrutką. Jako malutka dziewczynka bawiła się u stóp marszałka Piłsudskiego. Wojnę przeżyła dzięki szczęściu, które nigdy jej nie opuszczało. Tuż przed nadejściem epoki dzieci kwiatów ruszyła w świat, by odwiedzić... sześćdziesiąt sześć krajów.
W libańskim Bejrucie omal nie trafia do haremu. W Jordanii pracowała w The American Cultural Center. Opiekowała się dwudziestoma pudlami siostrzeńca cesarza Hajle Sellasjego. Była zawodową modelką i podziwianą tancerką. W Iraku prawie wyszła za mąż za francuskiego arystokratę, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich prowadziła własną galerię sztuki. Kiedy po czterdziestu ośmiu latach wróciła do Polski, trafiła... do warszawskiego schroniska dla bezdomnych.
Louis-Ferdinand Céline powiedział: „Historie znajduje się na ulicy”. Słowa francuskiego pisarza pasują do pewnej opowieści.
Wczesna jesień, plac Konstytucji w Warszawie. Filip Chajzer kończy nagranie jednego ze swoich programów, gdy zauważa, a może bardziej przeczuwa – biorąc pod uwagę niewytłumaczalny dziennikarski instynkt – że ma do czynienia ze zjawiskiem niezwykłym. Odpowiada na ten zew i zwraca się do mijającej go właśnie, jak sam to później określi, „dziewczyny”. Zaczyna się rozmowa.
Dziewczyną tą jest Teresa Maria Godlewska, rocznik 1931, czyli w chwili spotkania mająca dziewięćdziesiąt jeden lat. Ziemianka urodzona w Druskiennikach, córka właścicieli pensjonatu Świtezianka, w dzieciństwie ulubienica marszałka Józefa Piłsudskiego. Dzięki staraniom belgijskiej guwernantki w wieku sześciu lat biegle posługuje się językami francuskim, niemieckim, angielskim oraz oczywiście polskim. W wieku siedemnastu lat wychodzi za mąż, rodzi syna, następnie się rozwodzi. W 1968 roku wyrusza w świat.
Kiedy po czterdziestu ośmiu latach wraca do Polski ... trafia do warszawskiego schroniska dla bezdomnych. Ale to nie koniec, bo jak mawia bohaterka tej opowieści: „Zawsze się jakoś otrząsnę i idę dalej”. I tak się składa, że przechodzi obok Filipa Chajzera.
To nie jest opowieść historiograficzna, a jej nadrzędną zasadą nie jest chronologia, tylko rytm życia. Konstrukcja ludzkich wspomnień nie hołduje zasadom kompozycji literackiej czy wymogom dramaturgicznym, wymyka się porządkom narzucanym przez czas i miejsca. Jest raczej strumieniem obrazów, serią następujących po sobie przezroczy, łączących się ze sobą w pełen impresji kolaż. I w tej palecie barw – kolorowych i jasnych, choć niekiedy blaknących czy ciemniejących, a jeszcze kiedy indziej zatartych i pokrytych sepią – odkrywa się opowieść dotycząca faktów, myśli, wyobrażeń, emocji, zdarzeń losowych i historycznych, indywidualnych i zbiorowych. Życie. I jego 66 powodów do szczęścia.
Książka „66 powodów do szczęścia” Teresy Godlewskiej z udziałem Filipa Chajzera dostępna w najlepszych sieciach księgarskich i księgarniach stacjonarnych oraz internetowych, w tym na vivelo.pl, jak też w wersji e-book m.in. na empik, virtualo, woblink.pl, legimi.pl, publio.pl, ebookpoint.pl. Premiera 28 lutego.