Okres największej świetności piłkarskiej reprezentacji Polski przypadł na lata 70' i 80' ubiegłego wieku. Ze złotym czasem dla piłkarzy nieodłącznie związany jest głos Jana Ciszewskiego, który komentował najbardziej pamiętne spotkania, łącznie ze słynnym "zwycięskim" remisem na Wembly w 1973 roku, dzięki któremu rok później nasza reprezentacja pojechała na mundial. Jak opowiada Sławomir Koper, słynny komentator w młodości musiał mieć skróconą stopę o 12 centymetrów, a wszystko przez wypadek w szkolnych latach. Jan Ciszewski największą popularność zyskał, gdy komentował mecze polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Niestety, słynny komentator miał również ciemniejszą kartę w życiorysie. Jak opowiada Sławomir Koper, dziennikarz był uzależniony od hazardu, szczególnie upodobał sobie wyścigi konne. Do tego dochodziła słabość do alkoholu, co objawiało się w ten sposób, że każdy nowy piłkarz w reprezentacji musiał postawić Janowi Ciszewskiemu butelkę dobrego koniaku. Nawet jeśli to do anegdota, wiele mówi o Ciszewskim.
Komentator, który już zawsze będzie kojarzył się z polską reprezentacją zmarł w wieku 52 lat po chorobie nowotworowej. Został pochowany w Warszawie, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Więcej o Janie Ciszewskim w najnowszym odcinku vloga "Historia z Koprem" oraz w książce "PRL po godzinach".