Sam przyznaje, że książkę trudno zaklasyfikować. – Zrobiłem to, co uwielbiam w literaturze, więcej, co uwielbiam w każdej formie sztuki, połączyłem różne gatunki – zdradza Alek Rogozińki. – "Skradziony klejnot" ma coś z klimatu powieści awanturniczej, dodałem mu trochę tła historycznego, bo akcja dzieje się przed czterystu laty. Proszę się tego nie bać, starałem się nie zrobić z "…klejnotu" książki historycznej, z której trzeba by wkuwać datę po dacie. Jest lekko, a tło nie przysłania dowcipu, który mam nadzieję, Czytelnicy odnajdą w lekturze.
"Napisz polskich Bridgertonów" – usłyszał inspirację. – Oglądałem właśnie serial i w pierwszym odruchu odpowiedziałem: świetny pomysł, ale kiedy usiadłem przed komputerem, pomyślałem – dlaczego nie miałbym napisać czegoś swojego? I tak zrobił. W "Skradzionym klejnocie" sporo jest delikatnego erotyzmu. – Jak w życiu każdego człowieka, od zarania dziejów – śmieje się autor.
Zdradzając tło fabularne, Julia Zasławska jest Polką wychowywaną nad Sekwaną, która zmuszona jest przyjechać do Warszawy i tu znaleźć sobie męża, inaczej niechybnie trafi do klasztoru, gdzieś na nudnej francuskiej prowincji. Alek Rogoziński zaprasza Paryż do Warszawy i okazuje się, że ta Warszawa może Paryż wiele nauczyć. – Nie byliśmy wcale prowincją, w tamtych czasach Warszawę nazywano Paryżem Wschodu – opowiada autor. – Była piękna, kolorowa – czego piekielnie brakuje mi w naszych czasach.
"Skradziony klejnot" przenosi nas do epoki baroku, do Wilanowa, bogatych wnętrz Pałacu Kazimierzowskiego. Nie było wcześniej ani później okresu, który cechowałby taki przepych. – Kocham barok, wszystko wówczas tliło się kolorami, kapało złotem – zachwyca się Alek Rogoziński, a na stronach książki rozsmakowuje w opisach uczt i strojów zebranych gości. Jest bogato i zmysłowo.
– To pierwsza książka, przy której tworzeniu nie musiałem drobiazgowo pilnować akcji – zdradza kuchnię powstawania powieści. – Pisząc "Skradziony klejnot", mogłem za to oddać hołd książce, którą uwielbiam. Jest na topie ulubionych przeze mnie lektur wszech czasów. Mówię o „Przygodach dobrego wojaka Szwejka”, Jaroslava Haška. Ta książka jest rozpisana na anegdoty. Akcja wręcz topi się w anegdotach, które są smakowite, piękne, zabawne. Człowiek nigdy nie wie, co spotka go za następnym rogiem, a w tym przypadku, na następnej stronie powieści. Pomyślałem, że tak chcę napisać "Skradziony klejnot". Niechby akcja szła swoim torem, a ja mogę wreszcie poopowiadać też o tym, co dookoła i jak to drzewiej bywało, a nie bywało wcale nudno i sztywno. To mogę obiecać.
Czy polubimy główną bohaterkę "Skradzionego klejnotu", jaka jest Julia Zasławska? – Bardzo chciałbym, żeby czytelniczki potrafiły się z nią utożsamić. Chociaż dzieli nas kilka epok i na pewno wiele przyzwyczajeń związanych z codziennością, to mentalność ludzka nie zmienia się od tysięcy lat, właściwie od zarania dziejów. Próbowałem stworzyć główną bohaterkę tak, żebym sam ją lubił i kibicował w tym, co robi. Wydaje mi się, że Julia tej pozwalającej żyć po swojemu niezależności, buntu, tudzież tego co kocham w każdej osobie – dowcipnej ironii – ma aż nadto.
Wypada sprawdzić!
"Skradziony klejnot", Alka Rogozińskiego od Wydawnictwa Harde będzie mieć premierę już 9 lutego. Książka dostępna w najlepszych sieciach księgarskich i księgarniach stacjonarnych oraz internetowych, w tym na www.wiemiwybieram.p, jak też w wersji e-book m.in. na woblink.pl, legimi.pl, publio.pl, ebookpoint.pl. Wydawnictwo Harde zaprasza na stronę www.harde.se.pl oraz na Facebook.com i Instagram - @hardewydawnictwo.