W wywiadzie opublikowanym w Dużym Formacie Dariusz Martynowicz opowiada o tym, jak ważną rolę w jego życiu pełni literatura i nie szczędzi słów krytyki, oceniając lektury, jakie dla młodych wybrał PiS.
– To, co stało się z kanonem lektur, to po prostu powrót do lat 90. PiS zmienił podstawę programową i chce ją zwieńczyć nową formułą matury, która w swoich wymaganiach zamiast kilkunastu lektur ma zapisane ponad 40. Wiele z nich to pozycje trudne i nudne. Ciężko mi wymagać od uczniów, że je wszystkie przeczytają – komentuje. Te trudne i nudne można zastąpić współczesnymi bestsellerami. Dariusz Martynowicz zdecydowanie postawiłby na tytuły współczesne:
– Szanuję Jana Kochanowskiego i uważam go za istotnego twórcę, ale problemy władzy z ”Odprawy posłów greckich” można też zilustrować na przykład ”Grą o tron”.
Zobacz także: Egzamin ósmoklasisty 2022. Jakie lektury trzeba przeczytać? Mamy listę lektur obowiązkowych!
Nauczyciel jest zdania, że kanon lektur zbyt słabo reprezentuje współczesność. Podkreśla, że nie znalazła się w nim ani jedna pozycja, która w przeciągu minionego dziesięciolecia została nagrodzona Noblem albo naszą rodzimą Nike. Dariusz Martynowicz śmiało deklaruje:
– Wyrzuciłbym część tych lektur, które są zbyt archaiczne. Zastanowiłbym się nad tym, co za trudne. Usunąłbym też takie, które nie są jakimiś arcydziełami. Bo dlaczego w romantyzmie musimy przerabiać i III cz. „Dziadów, i „Nie-Boską komedię", i „Kordiana", i „Konrada Wallenroda"? Tego jest za dużo. Wystarczą „Dziady" i do wyboru – „Kordian" lub „Nie-Boska komedia".
Nauczyciel Roku nie ma też problemu z przyznaniem, że wśród lektur zbyt wiele znalazło się tekstów staropolskich. Z ulgą zrezygnowałby z ”Kazań sejmowych” Piotra Skargi. Za to chętnie widziałby w rękach uczniów prozę Olgi Tokarczuk.
– Od lat omawiam z uczniami drugiej lub trzeciej klasy „Prawiek i inne czasy" – przyznaje w wywiadzie. – To przejmująca proza o świecie pełnym trudności, zanurzona w mitologii, symbolach, metaforach. Wobec tej książki nikt nie przechodzi obojętnie. Klasy zwykle dzielą się na fascynatów i tych, którzy uważają, że Tokarczuk jest zbyt smutna, pesymistyczna. Jednych uwodzi język, styl i dobitnie wyrażona prawda o życiu w tej powieści, innych odrzuca – jak to mówili – fakt, że nawet nie zdążą się zaprzyjaźnić z bohaterem, a on już umiera, już go nie ma. I zonk.
Zonk, w młodzieżowej gwarze tak wyraża się zdziwienie – jest szansa, że będzie towarzyszyło Ministrowi Edukacji i Nauki, kiedy zapozna się z opiniami Nauczyciela Roku.
Przemysław Czarnek parę miesięcy temu podpisał rozporządzenie zmieniające kanon lektur z języka polskiego w szkole podstawowej i liceum. Zmiany obowiązują od 1 września 2021 r. – a może czeka nas bunt?