Misia Sert, polsko-francuska mecenas sztuki, lubiła otaczać się luksusem i zawsze bogato wychodziła za mąż. Tak było także w przypadku jej drugiego małżeństwa z Alfredem Edwardsem. Ich związek był bardzo specyficzny, a Misia miała ten przywilej, że mogła wydawać pieniądze na co sobie tylko wymarzyła. Mąż stawiał jej jednak pewne warunki. - Podobno pozwalał jej kupować, co tylko chce pod dwoma warunkami: rzecz miałaby albo bardzo kosztowna albo ekstrawagancka, a najlepiej by łączyła jedno i drugie. Nic zatem dziwnego, że w Paryżu nazywano go "frajerem tej Polki" - mówi Sławomir Koper. - Podobno kochała go coraz bardziej z kolejnym wydatkiem. Edwards miewał kochanki, a Misia nie chciała dopuścić do sytuacji, że zostanie pozbawiona finansów. W związku z tym... nawiązała romans z kochanką męża. Więcej w poniższym materiale wideo:
Nowy odcinek vloga "Historia z Koprem" w każdą sobotę o godzinie 12 na YT oraz na stronie internetowej "Super Expressu". Książkę opisującą losy Misi Sert można kupić w tym miejscu.