Michał Figurski: Serce rośnie, kiedy się patrzy na młodego człowieka, który głośno mówi o swojej chorobie. Wcale się jej nie wstydzi. Przechodzi ją tak, jakby jej w ogóle nie było.
Kristóf Szabó: Choroba jest – tylko trzeba się do niej przyzwyczaić. Ona wszystko zmienia. Jest bardzo trudna, ale trzeba ją zaakceptować. Chyba od razu po zdiagnozowaniu, podszedłem do tego w ten sposób – skoro już ją mam, to trudno, ale trzeba z tym zrobić coś pozytywnego. Nie chciałem się jej poddawać. Chciałem zdobyć jak najwięcej wiedzy. Uważam, że w społeczeństwie wiedza na temat cukrzycy jest mocno ograniczona. Być może podszedłem do diagnozy w dosyć pozytywny sposób, bo sam nic nie wiedziałem na temat tej choroby (śmiech).
Później mocno zdenerwował mnie fakt, że tak mało tej wiedzy otrzymałem w momencie diagnozy. Kiedy byłem w szpitalu, nikt mi nie powiedział, że to naprawdę poważna sprawa i czym grozi.
Z biegiem czasu dowiadywałem się od innych diabetyków, jakie są ich problemy i z czym wiąże się życie z cukrzycą. Myślę, że to poważny problem, że tak mało o wiemy o chorobie. Dlatego zawsze, gdy mam możliwość, staram się mówić o tym, jak sam sobie radzę z cukrzycą i na czym to życie z nią polega.
Może kogoś to zaciekawi i będę miał pozytywny wpływ na czyjeś postrzeganie tej choroby? Na uświadomienie, że to megaciężka sprawa, żeby ludzie cukrzycy nie bagatelizowali i podchodzili do choroby serio.
Trochę mi przeszkadzają pojawiające się czasem opinie, że przecież to tylko cukrzyca. Dobrze, że nie rak. Ludzie nie mają pojęcia, z czym się borykam. To nieprzyjemna sprawa – igły, wkłucia, insulina, ciężkie hipoglikemie. Trzeba sobie z tym radzić. Jestem przykładem osoby, która na co dzień podejmuje ekstremalny wysiłek fizyczny i nikogo bym nie zniechęcał do takiego wysiłku, tylko trzeba dużo eksperymentować i nauczyć się słuchać organizmu.
"Cześć, nazywam się Kristóf, mam cukrzycę, tańczę w Teatrze Narodowym. Pomóż mi coś zrobić, jestem tak wściekły, muszę o tym mówić!", zadzwoniłeś do mnie po diagnozie, w stanie wkurzenia. Tak się poznaliśmy. Robisz nieprawdopodobną robotę Kris. Jestem z ciebie dumny. Niewiele było przed tobą osób publicznych, które głośno powiedziały: "Jestem chory, wcale się tego nie wstydzę, chcę o tym mówić jak najwięcej". Czy cukrzyca negatywnie wpłynęła na twoje życie w aspekcie kontaktów z innymi, kontaktów zawodowych?
Pierwszym negatywnym sygnałem była rozmowa z lekarzem w szpitalu. Powiedział: "Wyrównanie cukru to nie problem, ale problemem jest twoja praca, więc może zacznij się zastanawiać nad jej zmianą". Dla mnie to było nie do pomyślenia. Zostałem zdiagnozowany, będąc u szczytu kariery, w najlepszej formie, w dniu najważniejszego dla mnie spektaklu. To było przykre doświadczenie. Nie wyobrażałem sobie wtedy, żebym mógł tego dłużej nie robić. Później się okazało, że faktycznie ciężko jest wrócić do zawodu. Przechodziłem ostre hipoglikemie, ciężkie niedocukrzenia. Sporo czasu zajęło, zanim nauczyłem się na nowo intensywnie ćwiczyć i jednocześnie nie dopuszczać do takich ekstremalnych sytuacji, kontrolować poziomy glikemii, żeby ten wysiłek był dla mnie bezpieczny.
Pamiętam pierwszą rozmowę z dyrekcją baletu. Przychodziły ciężkie spektakle, duże role. Zostałem poproszony do gabinetu i tam się okazało, że cała kadra się obawia o moje zdrowie – Kristóf nie zatańczysz, nie będziesz obsadzany w dużej roli – usłyszałem. To było kolejne ciężkie doświadczenie. Musiałem udowadniać, że się da, że potrafię. Wkurzyło mnie to, ale wziąłem głęboki oddech, zrobiłem dwa kroki w tył i powiedziałem: poczekajcie, pokażę wam, że się da.
Zaczynałem od mniejszych ról. Pokazywałem, że faktycznie umiem je wykonać lepiej niż inni, więc muszę dostawać lepsze role. Trwało parę ładnych miesięcy. Stopniowo zwiększano mi partie i w końcu znów jestem obsadzany w głównych partiach. W tym roku, kiedy mamy premiery baletowe, znalazłem się znowu w pierwszej obsadzie.
Kris, nie wyglądasz na człowieka, który ma kłopoty dietetyczne, ale jak wszyscy masz pewnie jakieś swoje słabości. Jakie one są?
Jadłospis wygląda różnie, zależnie od tego, co robię danego dnia. Dostosowuję to, co jem do tego, jaki mam plan treningu i prób. W zależności od tego, jakie tańczę partie, czy idę – jak dziś – na stok narciarski zjeżdżać, czy nie. Przy większym wysiłku pozwalam sobie na więcej węglowodanów albo na bardziej obfite w białko i tłuszcze posiłki, żeby mieć ten zapas glukozy, żeby nie dochodziło do jej spadków.
Szczęście w nieszczęściu, okazało się, że mam małe zapotrzebowanie na insulinę, więc często przyjmuję zupełnie niewielkie dawki. Chyba dlatego tak strasznie dużo chcę ćwiczyć, by móc normalnie jeść, bo ja uwielbiam jedzenie. Uwielbiam wszystkie kuchnie świata i pozwolić sobie na dobrą pizzę albo dwie, na pastę. Tak jem w tych dniach, kiedy mam zaplanowane bardzo ciężkie treningi.
Moje słabości? To wszystkie słodkości, wypieki. Nie potrafię z nich zrezygnować, zmniejszam dawki.
Polecany artykuł:
Pytanie z serii głupich, ale lubię takie, ktoś w końcu je musi zadawać – czy cukrzycą można żyć?
Nie ma wyjścia i trzeba żyć. Nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że z cukrzycą nie da się żyć. Musimy pokazywać, że możemy żyć tak, jak chcemy. To właśnie cukrzycę trzeba dostosować do nas, do tego co robimy, co chcemy robić i możemy nasze cele osiągać.
Też byłem chory na cukrzycę. Jestem cały czas. Jestem po przeszczepie trzustki. Zawsze wkurzało mnie takie zdanie, które powtarzali wszyscy lekarze, że z cukrzycą trzeba się zaprzyjaźnić. Jesteś zaprzyjaźniony z cukrzycą czy jesteś na nią wściekły?
Nie jestem z nią zaprzyjaźniony. Z pewnością. Nie wiem, czy jestem wściekły? Myślę, że po prostu pokazałem, gdzie jest jej miejsce. Mówię tak – koleżanko, ty się nie odzywaj za dużo, zbyt często. Ona nie jest zbyt miłą osobą. Potrafi o sobie przypomnieć i wtedy mocno się ścieramy, ale nie mam zamiaru się z nią zaprzyjaźnić. Wcale. Nienawidzę jej i ona dobrze o tym wie.
Wywiad odbył się przy okazji premiery poradnika "Cukrzyca. Wszystko, co musisz wiedzieć, by planować zdrowe życie", wydanego nakładem Wydawnictwa Harde.
To już druga edycja poradnika pióra Izy Radeckiej, wieloletniej redaktorki naczelnej miesięcznika "Zdrowie". Wydanie zaktualizowała i rozszerzyła o najnowszy stan wiedzy na temat diagnostyki i metod leczenia cukrzycy dziennikarka medyczna Bożena Stasiak, laureatka Nagrody Zaufania Złoty Otis i "Kryształowe Pióro".
Poradnik "Cukrzyca" autorstwa Izy Radeckiej i Bożeny Stasiak dostępny w najlepszych sieciach księgarskich i księgarniach stacjonarnych oraz internetowych, w tym na www.wiemiwybieram.pl/harde, jak też w wersji e-book m.in. na woblink.pl, legimi.pl, publio.pl, ebookpoint.pl. Wydawnictwo Harde zaprasza na www.harde.se.pl oraz na Facebook.com i Instagram - @hardewydawnictwo.