Ta książka powstała z przekonania o niezwykłej mocy kobiecości. Dowiesz się z niej:
- jak praktykować jogę uwzględniającą budowę i potrzeby kobiecego ciała,
- czym jest ajurweda, jak odkryć swoją doszę i poznać sposób odżywiania właściwy dla ciebie,
- jak uspokoić układ hormonalny i odnaleźć źródła braku równowagi,
- jak zrozumieć swój cykl menstruacyjny, opierając się na wiedzy płynącej z jogi i ajurwedy,
- jak wykorzystać medycynę naturalną i zioła dla poprawy swojego dobrostanu.
Autorka zachęca do życia w zgodzie z naturą i intuicyjną żeńską energią. W książce znajdziemy praktyczne wskazówki, konkretne asany i inspiracje ajurwedyjskie, które pozwolą spojrzeć na siebie holistycznie oraz odzyskać spokój ciała i umysłu.
Kim jest Justyna Połeć, autorka "Obudź w sobie Boginię. Joga i ajurweda dla kobiet" od wydawnictwa Pascal? Jak to się stało, że po studiach prawniczych porzuciła kancelarię na rzecz maty do jogi i czy to rzeczywiście daje jej szczęście?
Justyna Połeć: Dorastając, nie sądziłam, że napiszę kiedyś książkę, gdyż raczej byłam gotowa na bardziej znaną mi ścieżkę kariery. Dokładniej – myślałam, że zostanę prawniczką i dlatego też skończyłam prawo. Jednak już na studiach coś innego zaczęło przykuwać moją uwagę – były to zdrowe odżywianie oraz joga. Długo wierzyłam, że te zainteresowania nie mogą mi zapewnić stałej pracy, bo tak mówili mi inni, ale zastanówmy się, jak bardzo odmienny był świat jeszcze pięć lat temu? Kto by pomyślał, że wstawianie przepisów i zdjęć na Instagramie z hobby przemieni się w moją pracę i pełnowymiarową pasję?
Zaczęło się od tego, że postanowiłam zmienić swoje życie. Wcześniej nie wiedziałam, co to znaczy jeść zdrowo, nie umiałam też tak gotować, wszystkiego musiałam się nauczyć sama, gdy w wieku 20 lat nie byłam zadowolona ze swojego ciała. Postanowiłam dowiedzieć się jak najwięcej w tym zakresie i bardzo szybko zobaczyłam efekty, dlatego następnie ukończyłam kursy dietetyczne, by móc również pomagać innym. Czułam się wyzwolona, gdy uwolniłam się z ciała, które nie satysfakcjonowało mnie przez cały okres dorastania. Pokochałam gotowanie, odżywcze i pełnowartościowe jedzenie, odkryłam też na nowo aktywność fizyczną. Tak zaczęła się moja przygoda z dzieleniem się wiedzą i pasją.
Ważyłam coraz mniej, chociaż jadłam, jak mi się wydawało, sporo, bo regularnie co trzy godziny. Schudłam, tak jak sobie zaplanowałam, ale to wcale nie oznaczało, że kochałam siebie. Wygląd ciała co prawda sprawiał mi satysfakcję, ale nie tę, która daje błogość na poziomie duszy. Na to jeszcze musiał przyjść odpowiedni czas…
Czułam się zagubiona i zestresowana różnymi życiowymi wydarzeniami, dlatego postanowiłam pójść na jogę, by sprawdzić, czy mogę się odnaleźć w tym świecie. Muszę zaznaczyć, że w dzieciństwie byłam najmniej rozciągniętą dziewczyną w klasie! Nienawidziłam rozciągania, bo wszystkie ćwiczenia sprawiały mi problem. Grałam w koszykówkę i chodziłam na karate, to zdecydowanie lubiłam bardziej niż naukę przewrotów w przód. Jednak gdy na studiach zaczęłam biegać i ćwiczyć na siłowni, chciałam poznać jogę, bo przyciągała mnie od lat, gdy widziałam zdjęcia joginek w magazynach.
Wcześniej nie miałam odwagi się na nią wybrać. Pierwsze zajęcia wcale mi się nie spodobały, czułam się totalnie wyobcowana, ale mimo to wiedziałam, że muszę próbować dalej, i poszłam do innych nauczycieli. W końcu odnalazłam takich, których styl bardzo mi odpowiadał. Jest to uczucie nie do opisania, gdy po każdych zajęciach przepływał przeze mnie spokój, a problemy, które miałam, stawały się mniejsze, gdyż umiałam patrzeć na nie z innej perspektywy, z serca, odpuszczając swoją dumę i ego. To sprawiło, że zaczęłam chodzić na jogę regularnie i uczyć się różnych stylów. Podczas mojej studenckiej wymiany w Portugalii również pierwsze, co znalazłam, to studio jogi, które nieprzypadkowo było tuż koło mojego akademika. Ta szkoła jogi była dla mnie oazą w mieście, w którym nie miałam przy sobie bliskich.
Na ostatnim, piątym roku studiów wyjechałam do Indii, gdzie ukończyłam kurs nauczycielki jogi. Była to jedna z najpiękniejszych przygód mojego życia. Potem szybko zapragnęłam zacząć uczyć jogi, i tak minęły już cztery lata, odkąd jestem jej nauczycielką. Po studiach nie zdecydowałam się kontynuować prawniczej ścieżki zawodowej. Słuchając intuicji, zwolniłam się z jednej z najlepszych w Warszawie kancelarii, bo moje serce nie cieszyło się w tej pracy tak jak wówczas, gdy dzieliłam się z innymi wiedzą o jodze i zdrowym odżywianiu. Zaryzykowałam, ale na ostrzu noża było moje szczęście, dlatego zdecydowałam się postawić wszystko na jedną kartę...
Fragment pochodzi z książki Justyny Połeć "Obudź w sobie Boginię. Joga i ajurweda dla kobiet" od wydawnictwa Pascal.
Wiosna jest idealną porą na obudzenie w sobie ukrytych sił. Warto sięgnąć po wszystko, co może sprzyjać wewnętrznej harmonii i rozwojowi. Chwytajmy inspiracje!