Sławomir Koper na samym początku przypomina, jak rotmistrz Jaworski był odbierany przez ówczesnych Polaków. Historyk opisuje, że wojskowy był uważany za sienkiewiczowskiego Kmiecica i nie było w tym wielkiej przesady. - W czasach II Rzeczpospolitej była to postać niezwykle kontrowersyjna. Wprawdzie nikt nie negował jego ogromnych zasług dla obrony polskich dworów na Kresach, ale wiele osób zarzucało mu okrucieństwo, które czasem miało przeradzać się w ludobójstwo. Z kolei obrońcy Jaworskiego uważali, że dzięki jego bezwzględności ocalało mnóstwo Polaków, a sam Jaworski robił to, co do niego należało. W odpowiedzi pojawiały się głosy, że był dzikim watażką kresowym, który zabijał dla samej przyjemności zabijania. Sławomir Koper tym samym opowiada o bohaterze swojej nowej książki - "Miłość, krew i wojna 1920" opowiada właśnie o tym niesamowitym człowieku, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu wzbudzał ogromne kontrowersje. Dziś, nieco zapomniana, wraca właśnie na kartach nowej książki Sławomira Kopra.
Mało kto o nim słyszał
Rotmistrz Jaworski - legenda wojny polsko-bolszewickiej. Historia z Koprem
Sławomir Koper w najnowszym odcinku vloga "Historia z Koprem" opowiada o rotmistrzu Jaworskim, jednej z największych legend w wojnie polsko-bolszewickiej. Jak opowiada znany historyk, Polak wsławił się nie tylko podczas 1920 roku, a także po wojnie. Zapraszamy na kolejny odcinek vloga "Historia z Koprem".