Marian Kociniak, znany Polakom ze słynnej roli w filmie "Jak rozpętałem II wojnę światową", przez wiele lat występował również na deskach teatru Ateneum. Dopiero pod koniec życia zgodził się w występować także w innym teatrze. Jak opisuje Sławomir Koper, autor książki "PRL po godzinach", słynny aktor starał się wieść spokojne życie i przez pięćdziesiąt lat tworzył małżeństwo z Grażyną. Kobieta była co prawda rozwódką i miała jedno dziecko, ale nie przeszkadzało to w zbudowaniu szczęśliwego związku. Jak opisuje Sławomir Koper, matka aktora nie była zbyt przychyla nastawiona do tego małżeństwa, ale inaczej zareagował ojciec Kociniaka. Jak opisuje autor książki "PRL po godzinach" po śmierci żony aktor kompletnie nie mógł sobie poradzić z tą stratą i powtarzał, że nie ma już po co żyć. - Znajomi i rodzina obawiali się, że aktor po tym ciosie już się nie podniesie, co niestety okazało się prawdą. Marian Kociniak zmarł niespełna miesiąc po małżonce, pochowano go u jej boku. Tak jak spędzili razem pięćdziesiąt lat, tak jak już teraz na zawsze pozostaną razem - opowiada Sławomir Koper.
Mało kto o tym wie
Wielka miłość Mariana Kociniaka. Historia z Koprem
W najnowszym odcinku vloga "Historia z Koprem" Sławomir Koper opowiada o niezwykłym życiorysie Mariana Kociniaka. Mało kto wie, w jakich okolicznościach słynny aktor poznał swoją przyszłą żonę. Zapraszamy na kolejny odcinek vloga "Historia z Koprem".