Dziewictwo dla wielu kobiet jest świętością i nie wyobrażają pójść do łóżka z przypadkowym mężczyzną. Zwłaszcza osoby wierzące pragną zachować swoją cnotę dla tego jedynego i czekają ze współżyciem aż do ślubu. Tak także myślała pewna Amerykanka. Stephanie Muller marzyła o tym, że swój pierwszy raz przeżyje z ukochanym mężczyzną w noc poślubną. W 2015 roku poznała idealnego partnera i już 2 lata później się pobrali i nadeszła długo wyczekiwana przez nich noc poślubna. Niestety nic nie poszło zgodnie z planem. Małżonkowie mieli spory problem z penetracją. Jednak pocieszali się, że ze względu na fakt, że Stephanie jest dziewicą, to zupełnie naturalna reakcja. Mieli nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej. Tak nie było... w 2018 roku kobieta usłyszała druzgocącą diagnozę - pochwica. Ta dysfunkcja seksualna objawia się niekontrolowanym skurczem mięśni wokół wejścia do pochwy, przez co uniemożliwia współżycie. - Ta przypadłość doprowadziła do tego, że żyjemy ze sobą jak współlokatorzy. Nie możemy nawet pomyśleć o zbliżeniu, a tym bardziej próbować. To zawsze kończy się rozczarowaniem i płaczem - żaliła się w rozmowie z The Sun. Kobieta boi się, że jej małżeństwo nie przetrwa tej próby i usilnie szuka pomocy u terapeutów. Internauci są zdania, że historia Stephanie Muller pokazuje, że nie powinno się odkładać seksu z partnerem do ślubu - najlepiej sprawdzić się wcześniej, aby uniknąć rozczarowania. A wy jak uważacie?
Chciała STRACIĆ DZIEWICTWO w noc poślubną. Niestety stało się inaczej...
2020-01-11
11:29
Kobieta pragnęła zachować dziewictwo aż do ślubu. Marzyła o tym, że swoją cnotę odda ukochanemu mężczyźnie w noc poślubną. Niestety nic nie poszło zgodnie z jej planem. Teraz 23-latka musi uczęszczać na terapię i panicznie boi się seksu. Czy zatem warto czekać z seksem aż do ślubu?