Mój partner ma pracę, która wymaga od niego zostawania w firmie po godzinach lub jeżdżenia i załatwiania spraw na mieście. Przez to często nie ma go w domu. Generalnie udawało się nam łączyć życie zawodowe ze związkiem. Po kilku miesiącach udanego związku wszystko zaczęło się zmieniać. Kiedy zamieszkaliśmy razem zauważałam, jak często spędza on czas z matką.
Pomimo takich trudów, Patrycja wraz z partnerem starali się spędzać jak najwięcej wolnego czasu ze sobą. Po wspólnym zamieszkaniu, pojawiło się jednak więcej problemów w ich relacji.: „No i okazało się, że nie tylko praca przeszkadza nam w rozwijaniu relacji. Była to też – a może przede wszystkim – jego matka! Potrafiła wydzwaniać nawet w nocy, że źle się czuje, że potrzebuje jego pomocy. A co robił wtedy synek? Zostawiał mnie i leciał do mamusi. Wściekało mnie to, ale przecież go kocham…”
Zbliżały się walentynki, myślałam, że to będzie super czas na nadrobienie intymnych rozmów i zbliżenie się do siebie z partnerem. On jednak unikał tematu, aż w końcu dwa dni przez walentynkami okazało się, że już ma plany na ten dzień. Zaplanował kolację, ale nie ze mną… Wybierał się na pyszną kolację ze swoją matką! Powaliła mnie ta informacja. Pomimo wielkiej miłości do niego, czasem brak mi sił. Okropnie ciężko jest być w związku z mamisynkiem. Liczę jednak na jakąś zmianę… Jeśli nie, trzeba będzie to zakończyć