Seks może być wyjątkowy, znakomity i niezapomniany - pod warunkiem, że żadne z kochanków nie będzie przekraczać granic partnera. Te historie tylko potwierdzają tę regułę. Poznajcie pięć historii mężczyzn, którzy opowiedzieli o najbardziej obleśnych rzeczach, jakie ich partnerki robiły podczas seksu.
"Pewnego wieczoru poprosiłem, żeby do mnie przyjechała. Zgodziła się. Poprosiła, żebym zgasił światło, choć wcześniej robiła to chętnie przy zapalonym. Stwierdziłem: „OK., zrobię wszystko, byle ją przelecieć”. Zaczęliśmy to robić na stojąco przy ścianie. Było ekstra, dopóki nie skończyliśmy. Włączam światło, a w pokoju pełno krwi. Na moim penisie, na dywanie, a nawet na ścianie. Laska miała okres, ale mi się do tego nie przyznała. Zacząłem się na nią wydzierać, ona z kolei wrzeszczała na mnie. Na odchodne wyrzuciła na podłogę zużyty tampon, który przed wejściem do mojego mieszkania schowała w swojej torebce. Potem jakby nigdy nic wyszła, a ja musiałem sprzątać cały pokój. Ścianę trzeba było odmalować"
"Pewna dziewczyna chciała przede mną wyjść na wyzwoloną kochankę. Przechwalała się, że lubi robić fellatio do końca i że smak spermy ją nakręca. Mnie z kolei nakręciły takie opowieści. Rozpiąłem rozporek i powiedziałem, żeby pokazała, na co ją stać. Doszedłem w jej ustach, ona jakby nigdy nic przełknęła nasienie. Po 10 sekundach… zwymiotowała je jednak na moje stopy. Ohyda!"
"Piliśmy sobie wino, stopniowo przysuwaliśmy się do siebie na kanapie, aż wreszcie zaczęliśmy się namiętnie całować. Najpierw dotykałem jej przez ubranie, ale w końcu zacząłem ją rozbierać. Zdjąłem sukienkę, rajstopy, stanik, zdjąłem też majtki. I tutaj przykra niespodzianka. Były brudne, co nie umknęło mojej uwadze. Nie mogła zmienić bielizny przed moją wizytą? Wszystkiego mi się odechciało, ale jakoś się zmusiłem do szybkiego numerku. Więcej się nie spotkaliśmy"
"Najgorsze, co przydarzyło mi się podczas stosunku, to robienie dobrze ustami mojej byłej. Lizałem ją i ssałem zawzięcie, a ona nagle puściła bąka prosto w moją twarz. Zaczęła się histerycznie śmiać, ale mnie wcale nie było do śmiechu. W dodatku okropnie śmierdziało w pokoju. Nastrój momentalnie prysł"
"Kochałem się kiedyś na pieska z jedną dziewczyną. Było mi przyjemnie, dopóki nie zauważyłem, że w czasie zbliżenia ona obgryza sobie paznokcie. Nie znoszę tego nawyku i tego widoku. To było obrzydliwe. Potem myślałem tylko o tym, że po moim prześcieradle walają się kawałki paznokci i martwego naskórka".