„Żeby ukrócić wszelkie spekulacje: wszystko było tak, jak umówione, na najwyższym poziomie, włącznie z każdym elementem stroju!” - powiedział po występie zespołu Black Eyed Peas na „Sylwestrze Marzeń” z Dwójką Tomasz Kammel.
TVP po prostu nie miało wyjścia, bo po przylocie do Polski amerykański zespół postawił włodarzy stacji pod ścianą - „albo wsparcie ze sceny dla społeczności LGBTQ+, albo wracamy do domu”. A na to po rezygnacji z koncertu podczas „Sylwestra Marzeń” przez Melanie C TVP sobie pozwolić nie mogło. Rozmowy na temat głośnych już na cały świat tęczowych opasek z zespołem prowadził przecież sam prezes TVP Mateusz Matyszkowicz, który miał pójść głównej gwieździe sylwestrowego wieczoru na ustępstwa, zaznaczając, by artyści w ramach umowy podziękowali Polsce za ogromne wsparcie dla Ukrainy.
Zobacz także: Od rapera do tiktokerki? Kim jest generacja Z?
To, jak dotychczas TVP reagowało na gesty solidarności z osobami LGBTQ+, doskonale nakreśla występ słowackiej wokalistki Karin Ann z 14 lipca 2021. Można powiedzieć, że 19-letnia wówczas słowaczka rozpoczęła trend wspierania społeczności LGBTQ+ przez zagranicznych artystów na antenie telewizji publicznej. Występując w programie „Pytanie na śniadanie”, swój występ rozpoczęła od poruszających słów.
„Chciałabym zadedykować tę piosenkę społeczności LGBTQ w Polsce. Wiem, że nie macie tu lekko. Zasługujecie na miłość, zasługujecie na to, by czuć się bezpiecznie. Jestem z wami, stoję tu z wami, kocham was” - mówiła, otulając się tęczową flagą.