Kasia poznała męża w wieku 16 lat. Relacje z rodzicami miała różne, więc chciała się wyrwać z takiego domu. Rodzina męża była miła, rodzeństwo życzliwe. "Zaćmienie umysłu, można powiedzieć, wszyscy byli po prostu zachwyceni mną. Tego brakowało mi w domu, tego zachwytu, tego powiedzenia: jaka ty jesteś super. Byłam też bardzo naiwna i w ogóle nie byłam asertywna" - opowiada dziś kobieta w rozmowie z autorką podcastu "Siła kobiet".
Sielanka szybko się skończyła. Choć był ślub, pojawiały się kolejne dzieci, budowała z mężem dom, była nieszczęśliwa u boku partnera nadużywającego alkoholu, po którym wyżywał się na niej. Ale ciężko było jej odejść. Partner Kasi miał problemy od nastoletnich lat. "Gdy go poznałam, miałam lat 16, on 20 i już wtedy pił. Teściu też był alkoholikiem, miał dosyć dużą rodzinę i wszyscy jego bracia, wujkowie, kuzyni nadużywali alkoholu" - mówi kobieta. Wtedy uważała, że dla niej się zmieni. "Ja sobie pomyślałam, że go zmienię miłością, zaczęliśmy budować dom, był ślub, dzieci..." - wspomina.
Było coraz gorzej
Obiecywałam sobie, że zrobię wszystko, dopóki tylko będę miała siłę, żeby on nie pił. Ale to tylko mnie od środka wykańczało, a on pił coraz bardziej. Cały czas uciekałam od niego, wracałam, godziliśmy się, jedno dziecko, drugie dziecko, trzecie dziecko. Przy czwartym dziecku już po prostu się czara goryczy przelała
Przemoc była codziennie
Kasia uświadomiła sobie, że jest w związku z alkoholikiem, który stosował wobec niej przemoc psychiczną, fizyczną, emocjonalną i seksualną i finansową. Agresja była pod każdą postacią. "Pierwszy raz dostałam w noc poślubną. Z pięści. Byłam wtedy w czwartym miesiącu ciąży, jak braliśmy ślub" - wspomina traumatyczne zdarzenie. Później pojawiały się kolejne dzieci. W atmosferze awantur, bicia i wyzwisk musiała sobie radzić sama. Czasem dzwoniła po policję. Rodzina męża nie pomagała. Do pewnego momentu pozwalała na zbyt wiele. Partner trafił do więzienia za sprzedaż narkotyków. Wtedy zrozumiała, że musi odejść, żeby ratować siebie i dzieci. I choć było jej trudno zacząć od nowa, udało się. Z wieloma problemami po drodze, w końcu stanęła na nogi. Jak? To opowiedziała Katarzynie Ziółkowskiej-Dąbek.
Lepsze jutro
Dziś Kasia ma nowego partnera, wychowała dzieci, jest po terapii. "Na pewno się stałam silniejsza. Długo też pracowałam nad tym, żeby być asertywną. Zaczęłam myśleć o sobie. Mniej się przejmować tym, co powiedzą inni o mnie. Ten związek mnie nauczył tylko bania się wszystkiego i obwiniania się" - mówi w podcaście "Siła kobiet".
Całej rozmowy posłuchacie, klikając w baner poniżej.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji życiowej i chcesz porozmawiać z psychologiem, zadzwoń pod numer 116 123 lub 22 484 88 01. Jest bezpłatny.