"Zniszczone" buty Balenciagi za 6000 zł. Absurd?
Balenciaga nie daje o sobie zapomnieć, dom mody znany jest z kontrowersyjnych decyzji modowych. Warto wspomnieć między innymi o ubiegłorocznej stylizacji Kim Kardashian z MET Gala. Celebrytka pojawiła się w zasłaniającym ją od stóp do głów czarnym "looku". Stylizacja ta wielu osobom przywodziła na myśl dementorów z Harrego Pottera. Teraz Balenciaga zaskakuje po raz kolejny, z oficjalnego profilu marki na Instagramie znowu zniknęły wszystkie posty, a w sieci pojawił zdjęcia najnowszej kolekcji butów. Zaprezentowana na Instagramie dyrektora kreatywnego - Demny Gvasalii - kolekcja o nazwie ,,Paris Sneaker" wzbudza kontrowersje. Buty z kolekcji Balenciagi to trampki stylizowane na mocno zniszczone, nam kojarzą się one jedynie z butami z muzeów, które są raczej reliktem przeszłości niż modą. Również wśród komentarzy pojawiają się podobne opinie:
,,Dostawa prosto z Ukrainy?"
,,Właśnie widziałem jakiegoś bezdomnego faceta noszącego identyczne buty, ale wiem, że to się sprzeda, bo to przecież "Balenciaga"
Zobacz także: Biedronka: promocje, na które czekaliście! Okazje, które wyczyszczą magazyny. Hit na wiosnę i lato
Poza kontrowersyjnym designem buty zaskakują także ceną. Za model "zniszczonych" trampek trzeba zapłacić jedyne 1450 dolarów, czyli niespełna 6,5 tys. zł. Cenę i same buty skomentowała między innymi Paulina Krupińska, która na Instagramie napisała: "Na serio uważam, że to przegięcie. Ale może ktoś da mi konkretny argument, że warto wydać prawie 7 tysięcy na trampki, które wyglądają jak ze śmietnik".