Moda cmentarna to swoiste zjawisko społeczne. Święto, które kojarzy się z zadumą i swego rodzaju spotkaniem ze śmiercią z jednej strony staje się coraz bardziej skomercjalizowane, a z drugiej strony dla wielu osób jest to czas kiedy mogą "zabłysnąć" niekoniecznie pasującymi do sytuacji stylizacjami. Od lat 1 listopada zauważalny jest trend komercjalizacji tego święta. Na cmentarzach obok tradycyjnych budek ze zniczami i kwiatami jak grzyby po deszczy wyrastają stoiska z pieczonymi kiełbaskami, goframi czy frytkami. Coraz częściej pojawiają się tam również sprzedawcy czapek, rękawiczek czy biżuterii.
O krok dalej idą osoby, które 1 listopada wykorzystują, by zabłysnąć niekoniecznie dobrym gustem. Często zdarza się, że całe rodziny spotykają się przy grobach bliskich, można wtedy spotkać dawno niewidzianego wujka czy kuzynostwo z drugiej części Polski. Czy jednak faktycznie jest to odpowiedni moment na przyodzianie białych kozaczków, białych futer czy imprezowych sukienek?