Fryzjer alert: ta fryzura dla kobiet po 60-tce odchodzi do lamusa
Okazuje się, że nie każda fryzura jest ponadczasowa i uniwersalna. Trendy fryzjerskie zmieniają się niemal z roku na rok, pozostawiając niegdyś modne fryzury daleko w tyle. Na przykład zdaniem fryzjerów wiele kobiet po 60-tce wciąż nosi fryzurę, która już dawno odeszła do lamusa. Styliści obecnie stanowczo odradzają swoim klientkom takie układanie włosów, gdyż sprawiają one, że kobiety dojrzałe wyglądają nawet 10 lat starzej. A przecież wizyta u fryzjera ma najczęściej sprawić, że będziemy wyglądać nie tylko elegancko, ale też modnie. Jaka zatem fryzura jest najgorsza dla kobiet po 60-tce? Chodzi tu o modną dziesiątki lat temu trwałą na krótkich włosach. Trwała ondulacja to fryzura, która biła rekordy popularności w PRL-u i po prostu tam powinna zostać. Wiele pań lubi takie uczesanie dodatkowo wytapirować. To zdecydowanie najgorsza fryzura dla kobiet po 60-tce, którym zależy na zachowaniu młodego wyglądu.
Najgorsze fryzury dla kobiet po 60-tce. Postarzają o 10 lat
Oprócz trwałej ondulacji fryzjerzy odradzają swoim dojrzałym klientkom także długie włosy - zwłaszcza jeśli są one rzadkie i cienkie. Otóż z wiekiem włosów na głowie jest coraz mniej i długie pasma nie wyglądają zdrowo. Oczywiście w wyborze fryzury kluczowe jest nie tylko dopasowanie samego strzyżenia do kształtu twarzy, ale również odpowiednia koloryzacja. Tu styliści stawiają sprawę jasno: pożółkły blond sprawia, że cera wygląda na zmęczoną, a zmarszczki stają się bardziej widoczne. Również czarny kolor włosów nie jest dobry dla kobiet po 60-tce, gdyż cera zyskuje wtedy ziemisty odcień i nie wygląda zdrowo.