Julia von Stein z „Królowych Życia”, która dołączyła do programu jako jedna z ostatnich, prowadzi na co dzień rodzinny biznes pogrzebowy. Pomimo, iż został zdjęty z anteny wciąż ma rzesze fanów, a biorące w nim udział uczestniczki budzą zainteresowanie widzów, którym pokazują fragmenty swojego życia za pośrednictwem mediów społecznościowych. Pochodząca z Tarnowa „Królowa Życia” opublikowała na Instagramie nagranie z jednej z warszawskich sieci handlowych. Podczas zakupów z przyjacielem była świadkiem kradzieży.
We wtorkowe popołudnie Julia Von Stein z „Królowych Życia” wraz z przyjacielem wybrała się na zakupy do jednej z warszawskich galerii handlowych. Kiedy para oglądała rzeczy w sklepie z dodatkami wnętrzarskimi, nagle zauważyła podejrzanie zachowującego się klienta. Jak się wkrótce okazało mężczyzna wyniósł ze sklepu wartościowe tacki. Przyjaciel Julii natychmiast pobiegł za winowajcą, aby udaremnić tę kradzież. Julia dołączyła do niego chwilę później, zostawiając w sklepie swoją torebkę. Rozemocjonowana bohaterka „Królowych Życia” o całym zdarzeniu opowiedziała na InstaStories.
Zobacz także: Włosy pełne objętości, a skóra głowy dogłębnie umyta. Takie cuda za jedyne 12 zł
Słuchajcie, dawno się tak nie zdenerwowałam. Byliśmy świadkami, przed chwilą facet skradł tacki. Idziemy je oddać. Co za menda - powiedziała na nagraniu.
W materiale zamieściła też fragmenty filmu zarejestrowanego kamerą sklepową, na którym widać całe zdarzenie. Materiał został udostępniony przez obsługę sklepu w celu wyższego dobra społecznego, jak zaznacza Julia von Stein na swoim kanale.
Najgorsza jest obojętność. Zawsze reagujmy – kończy swoją relację celebrytka.
Obsługa sklepu udostępniła Julii z "Królowych życia" nagranie z tego feralnego zdarzenia. Celebrytka dokładnie opowiedziała, jak doszło do kradzieży.
Wrzucam wam nagranie z dnia wczorajszego. Dostaliśmy je dzięki uprzejmości obsługi sklepu. Jesteśmy na zakupach i naszą uwagę zwraca pan, który wchodzi i wychodzi ze sklepu. Wydało się nam to podejrzane, my wybieramy rzeczy dalej. Pan przygotował sobie cztery tacki. Za chwilę pan ukradnie te tace wartości pięciuset złotych. Nie mogliśmy na to pozwolić i oczywiście tę kradzież udaremniliśmy. Bramki zapiszczały i od razu pobiegliśmy za złodziejem - opowiedziała całe zdarzenie.
Julia z "Królowych życia" podziękowała przyjacielowi, który od razu rzucił się w pogoń za złodziejem. Celebrytka podkreśliła, żeby wziąć przykład z jej nieroztropności i nigdy nie zostawiać rzeczy osobistych bez opieki, np. na krześle w sklepie, chociażby podczas przymierzania butów.
Łukasz dopadł złodzieja. Słuchajcie, ja pierwszy raz w życiu byłam świadkiem kradzieży. Ja swoją torebkę porzuciłam całkowicie i to jest cud, że ten facet nie ukradł mi torebki. To jest dla mnie ogromna nauczka. Weźcie ze mnie przykład i nie zostawiajcie nigdy w sklepie swoich rzeczy gdzieś na krześle, czy na stole.... bo widzę, że złodzieje są wszędzie - podkreśliła Julia.
Kobieta podkreśliła, że ten rodzaj kradzieży przedmiotów, które można uznać za zbędne do codziennej egzystencji, wydaje się jej kompletnie bezsensowne.
Ja rozumiem, że ktoś jest w desperacji, że nie ma co jeść i ukradnie coś z jedzenia, ale rzeczy do domu? Kraść cztery różne tace? Kradzieży mówimy stanowcze nie! Ja się strasznie przestraszyłam. Do tej pory trzęsą mi się ręce - podkreśliła.
Julia wraz z przyjacielem podkreślili, że złodzieja udało się dogonić także przy pomocy innych ludzi, którzy włączyli się do akcji i zatrzymali go na terenie galerii handlowej. Kobieta podkreśliła, że otrzymali od obsługi sklepu serdeczne podziękowania i w geście wdzięczności rabat na najbliższe zakupy.
Tego dnia nie zapomnę bardzo długo. To jest nauczka dla mnie i dla wszystkich. Pilnujmy swoich rzeczy - podsumowała.