Upadek kosmetycznego giganta. Zamykają 1200 sklepów
Wiele sieci sklepowych przeżywa ogromne trudności. Przez lata pandemii zmienił się model konsumenta, a wiele osób przeniosło swoje zakupy do świata internetu. Dla sklepów oznacza to spadek zysków i konieczność utrzymywania nierentownych placówek stacjonarnych. Już od ponad 2 lat na rynku zamyka się coraz więcej sklepów. Część z nich nie wytrzymuje presji rynku i składa wnioski o upadłość, a część przenosi całą swoją sprzedaż do internetu. Problemy w dużej mierze dotyczą branży odzieżowej oraz kosmetycznej. W tej drugiej grupie ogromnie problemy ma The Body Shop. Brytyjska sieć w połowie 2024 zamknęła 75 swoich sklepów na wyspach i zwolniła ponad 700 pracowników. Szacuje się, że The Body Shop nie wytrzymało konkurencji z marką Lush orz Rituals. Również polskie Kontigo zdecydowało się na całkowite zamknięcie placówek stacjonarnych i przeniesienie swojej działalności do świata wirtualnego.
Teraz media donoszą o potężnych problemach sieci Walgreens. To gigantyczna marka drogerii i aptek, która posiada tysiące placówek. Tylko w Stanach Zjednoczonych Walgreens posiada aż 8 500 sklepów. To właśnie za oceanem dojdzie do pierwszych zamknięć. Tylko w tym roku sieć zlikwiduje 500 swoich sklepów. Będzie to początek programu naprawczego, która ma poprawić wyniki finansowe grupy. W sumie planowane jest zamknięcie 1200 sklepów w ciągu 3 lat. Zamknięcia oraz zmiana modelu sprzedażowego jest niezbędna dla działalności sieci. Walgreens zakończył ostatni rok finansowy z potężną stratą wynoszącą ponad 8 mld dolarów. Według włodarzy marki zamknięcia uratują sieć i sprawią, że znów wróci ona na właściwe tory. Dyrektor generalny Walgreens Tim Wentworth zapowiedział, że proces ten zajmie trochę czasu, ale jest on przekonany, że przyniesie „znaczące korzyści finansowe i konsumenckie”.