Podczas tygodnia mody Agnieszka Ścibior, jedna z najbardziej uznanych polskich stylistek, przemierzała ulice Paryża w obcisłych muszkieterkach Gino Rossi, które zestawiła z jasnym płaszczem. Jej koleżanka po fachu, kolorowy ptak polskiej branży, Joanna Horodyńska wybrała jasne kozaki na słupku w klimacie lat 70. XX wieku. Słynąca z ekstrawaganckiej estetyki stylistka dobrała do nich bufiastą bluzkę. Nie tylko polskie it-girls noszą dodatki Gino Rossi. Pokochała ja także paryżanka Loulou de la Saison. Założycielka marki Loulou Studio, lakierowane oksfordki dobrała do klasycznego zestawu w czerni i bieli.
Wśród influencerek sporo jest też fanek Jenny Fairy. Modelka Justine Soranzo (110 tys. obserwatorów na Instagramie) w Mediolanie nosiła torebkę typu hobo, a w Paryżu shopperkę tej marki. Podobny gust do torebek ma Estelle Chemouny, założycielka sklepu Paradise Garage w Paryżu. Na paryskim tygodniu mody z akcesoriami Jenny Fairy nie rozstawały się także Jen Wonders (naprawdę Jen Azoulay), influencerka z 15-letnim doświadczeniem, która wcześniej pracowała dla „Elle” i Diora, oraz założycielka kopenhaskiej marki Per oraz miłośniczka vintage Pernille Rosenkilde, która skarby z second handów łączy z dodatkami zgodnymi z najnowszymi trendami. It-girls udowadniają, że rzeczy Gino Rossi i Jenny Fairy pasują każdej dziewczynie, niezależnie od stylu. Pomagają tworzyć oryginalny look, który sprawdzi się w każdym miejscu na świecie, także w stolicy mody.
Źródło: materiały prasowes