Przeżyła koszmar u fryzjera
Na TikToku użytkowniczki chwalą się nie tylko udanymi efektami wizyt u kosmetyczek, fryzjerów czy manikiurzystek. Coraz częściej na popularnej platformie pojawiają się nagrania, które powinny być pewnego rodzaju przestrogą dla kobiet, przed brakiem profesjonalizmu ze strony niektórych kosmetyczek czy fryzjerów. Taka właśnie była historia Sabiny Pawlik, która na TikToku opowiedziała, co z włosami zrobiła jej pewna fryzjerka. Kobieta wybrała się do salonu na przedłużanie włosów. Efekt był taki, że spędziła na fotelu 7 godzin, a to był zaledwie półmetek pracy fryzjerki. - Trwało to 7 h. Mało tego, została założona tylko połowa ze 150 gram. Nie wytrzymałam i wyszłam - wspomina na nagraniu.
Salon fryzjerski wypiera się błędu
Sabina pokazała zdjęcie, na którym widać, jak wyglądało "dzieło" fryzjerki. Dla porównania wstawiła również fotografię pokazującą, jak powinny wyglądać prawidłowo doczepione włosy. - Tragedia!!! Nie tyle, co fizycznie, ale psychicznie mocno mnie to dotknęło. Salon upierał się, że praca wykonana jest prawidłowo i że Pani Ewa dopiero co się uczy, i być może miała po prostu gorszy dzień! HIT! Sami od siebie nie zaproponowali usunięcia - napisała pod filmikiem. Kobieta była zmuszona szukać pomocy w innym salonie. Jednak nikt nie był w stanie jej zdjąć nieprawidłowo przedłużonych włosów. - Poszłam do innego salonu, by to zdjęli, niestety ich środki były odporne na ten klej, musiałam wiec tam wrócić. Nie obyło się bez bólu. Finalnie nie mam tego badziewia na głowie - pisze pod filmikiem Sabina. - Mega jestem zła na samą siebie, że wybrałam coś, sugerując się wyłącznie ładnymi zdjęciami i nie sprawdzając dokładnie opinii. Mam nauczkę - dodaje TikTokerka.