BOHOBOCO  PERFUME

i

Autor: Materiały prasowe, Materiały prasowe BOHOBOCO PERFUME

Strefa perfum

W polskich perfumach zakochał się cały świat! Kompozycje, które znaczą coś więcej niż tylko aromaty

2025-03-22 16:11

Polska marka BohoBoco podbija serca wszystkich miłośników perfum. Jej założyciel i dyrektor kreatywny Michał Gilbert Lach stawia na unikalne kompozycje zapachowe, która niosą za sobą historię, wspomnienia oraz unikalne DNA wpisane w świat kompozycji i wariacji świata zapachów. BohoBoco to marka, która wyróżnia się niebanalnym spojrzeniem na świat perfum i odwagą, którą zjednuje sobie rzesze fanów. Michał Gilbert Lach opowiedział nam o swoich inspiracjach i sile twórczej, która go napędza.

Perfumy BOHOBOCO mają w swoim DNA mode. Michał Gilbert Lach zaczynał od marki odzieżowej, jednak ten świat przestał mu już wystarczać. Zapragnął czegoś innego, a świat perfum okazał się strzałem w dziesiątkę. W 2020 roku po przeszło 11 latach zamknął markę odzieżową.

BOHOBOCO PERFUME  to marka powstała z potrzeby spełnienia i poczucia wolności. Pierwszą z kompozycji, od której wszystko się zaczęło w 2012 roku, była No 1. Ten bestsellerowy już zapach VANILLA • BLACK PEPPER dał początek pierwszej pełnej kolekcji perfum BOHOBOCO • PERFUME, która zadebiutowała cztery lata później, w 2016 roku. Wszystkie kompozycje zapachowe to inspirujące mieszanki historii, emocji oraz chwil przeżytych przez autora. Każda nuta niesie za sobą swoistą opowieść, która w momencie uwolnienia esencji przekazywana jest dalej. Kunsztowne perfumy są dzięki temu wyjątkowe, a jednocześnie na tyle uniwersalne, aby każdy mógł reinterpretować je na własny sposób. BOHOBOCO • PERFUME to nośniki podróży w głąb siebie, kiedy odżywają najgłębsze uczucia i wspomnienia z przeszłości. Precyzja, wyjątkowe poświęcenie pasji i wiedza zdobywana latami sprawiają, że perfumy BOHOBOCO • PERFUME są tak unikatowe.

Michał Gilbert Lach

i

Autor: materiały prasowe Michał Gilbert Lach

Perfumy BOHOBOCO zaskakują wyjątkowością i oryginalnymi składnikami. Skąd czerpać inspirację na coś tak unikalnego? Nie iść dalej w te wszystkie kwiatowo-owocowo-egzotyczne kompozycje, tylko w coś takie z twistem.

Michał Gilbert Lach: To wszystko wynika tak naprawdę samo z siebie. To nie jest zamierzony cel, ani żadna obrana strategia w tym kierunku. Perfumy stały się dla mnie perfekcyjnym sposobem komunikacji ze światem. Są platformą, przez którą mogę komunikować się z odbiorcami. Dzięki nim mogę opowiadać o ważnych dla mnie chwilach, przeżyciach, doświadczeniach, emocjach, o momentach, które mnie rozwijały albo miały mocny wpływ na kształtowanie mojej osoby, mojego kreatywnego umysłu itd.

Każdy flakon jest dla mnie fragmentem duszy, którą mogę dzielić się ze światem. Podchodzę do tego filozoficznie. Każda premiera perfum opowiada moją historię. Kompozycje JASMINE • WHITE LEATHER oraz ETERNAL LILY • AMBER opowiadały o moim pożegnaniu z Polską i powitaniu z Ameryką. Przez odpowiednie składniki odnajdowałem symbole, które mi się z tym wszystkim kojarzyły. W ostatniej premierze perfum, czyli POLISH • POTATOES oraz ━━━━ • SAFFRON opowiedziałem o uczuciach déjà vu, które każdy ma bardzo często w swoim życiu. Można je odnaleźć w najdziwniejszym momencie.

POLISH • POTATOES to moja opowieść o emocjach z czasów, które jako dziecko odwiedzałem targ z dziadkami, po to, aby kupować właśnie ziemniaki. To nie były po prostu zakupy, ale ważny w naszej rodzinie rytuał.

To w ogóle były inne czasy. Dla mnie wizyta z dziadkami na targu była jak wizyta dziecka w Disneylandzie. Z takiej szarej polskiej rzeczywistości lat 80., 90. Przenosiłem się w miejsce, gdzie była energia, było kolorowo, coś się działo. Na myśl o tych wspomnieniach aż mam gęsią skórkę. To są właśnie takie chwile, które są ze mną i o których chcę opowiadać.

Podobne emocje wywołuje u mnie kompozycja ━━━━ • SAFFRON. To samo wyjątkowe uczucie towarzyszyło mi odwiedzając targ Bliskiego Wschodu, w Dubaju czy w Tajlandii. To było dla mnie déjà vu emocjonalno-uczuciowe. Dwa targi, tożsame emocje, choć wszystko dookoła mnie było totalnie odmienne. I o tym właśnie opowiadają ostatnie premiery.

Życie gwarantuje nam zmiany, ale emocje i odczucia pozostają niezmienne, niezależnie od momentu, w którym się znajdujemy. W przypadku POLISH • POTATOES wiedziałem, że muszę znaleźć składniki tożsame z polskością. Ziemniaki musiały zająć królewskie miejsce. Tak samo szafran w przypadku ━━━━ • SAFFRON.

Mimo, że działam w niszowej branży, to BOHOBOCO ma pozycję globalną i jest postrzegana, jako marka bardziej artystyczno-niszowa z unikalnymi kompozycjami. Ja chcę uciekać od komercjalizacji i mainstreamów. Chcę się bawić. Obiecałem sobie to po odejściu ze świata mody. Nie dam się wrzucić w żadne ramy. Znalazłem swoją przestrzeń, która umożliwia mi takie działanie, z czego się bardzo cieszę.

Dużo emocji wzbudza również kompozycja MAGIC • MUSHROOMS. Skąd akurat taki pomysł?

Michał Gilbert Lach: Tą kompozycją celebrowałem zmianę mojego życia i dojście do jednego z największych moich marzeń życiowych, czyli zostania ojcem. U mnie stało się z nawiązką, bo trojaczki nie rodzą się na co dzień. Nazywamy to błogosławieństwem. Aby stać się ojcem musiałem przejść przez bardzo długą drogę. Raz, żeby zmienić w ogóle kraj, a nawet kontynent. Dwa, przejść przez dziesięcioletnią drogę rozwoju duchowego. Wszystko to wpłynęło na mój rozwój świadomości i pomogło ruszyć w podróż. W ten sposób powstała kompozycja, która w skali świata stała się bardzo nowatorska, unikalna, a także magiczna. Ona ma swoją moc. To aura wibracji, jak wszystkie duchowo-energetyczne rzeczy, które się dzieją.

Często słyszę, że MAGIC • MUSHROOMS jest bardzo wyjątkowy. Ja kocham tworzyć wyraziste połączenia. Mnie nie interesuje wpuszczanie kolejnych podobnych produktów.

Traktuję perfumy jak moje dzieci. Bardzo chcę, żeby każde dziecko miało bardzo mocną osobowość, siłę, mocno nakreśloną drogę sukcesu, karierę i pasję. Tak podchodzę do kreowania perfum, jak budowania mocnych osobowości.

W POLISH • POTATOES mamy ziemniaki, ale mamy też buraki, brzozę. Jak to połączyć ze sobą, żeby to finalnie dobrze pachniało, ale było też właśnie unikalne i takie ponadczasowe?

Michał Gilbert Lach: Jest takie coś w architekturze nazwane Boską Proporcją. Wyrażenie to silnie związane jest z duchowością. Wydaje mi się, że Boska Proporcja jest sednem całego tematu. Wszystko dzisiaj można ze sobą zmiksować, wszystko można połączyć, ale odnalezienie tej proporcji sprawi, że zadzieje się magia. To jest fantastyczne w świecie olfaktorycznym.

To jest trochę jak klocki Lego. Każdy bierze różne klocki i powstaje z tego fantastyczna budowla.

A czy marka BOHOBOCO śledzi trendy, czy raczej właśnie idzie w tę stronę artyzmu, niszowości?

Michał Gilbert Lach: Obiecałem sobie, że nigdy nie wpadnę w trendy. Na szczęście w tej branży jeszcze nie ma tych wszystkich agencji, które wyznaczają to, co ma być modne. To jest to, co lubię i mam nadzieję, że długo jeszcze tak zostanie.

Są oczywiście pewne trendy, które często same się rodzą. Muszę nieskromnie powiedzieć, że marka BOHOBOCO przyczyniła się do takiego światowego trendu. Dzisiaj czereśnia w perfumach jest bardzo mocnym trendem. My byliśmy jedną z marek, która to rozpoczęła.

WET CHERRY • LIQUOR jest dla mnie bardzo ważną kompozycją. To pierwsze perfumy, o którym było głośno na świecie. Mimo że jest już kilka lat po premierze to nadal wszyscy się zachwycają. WET CHERRY • LIQUOR odniosło niesamowity sukces na rynku francuskim.

Osobiście jestem bardzo dumny, że BOHOBOCO odnosi obecnie największe sukcesy na dwóch rynkach – francuskim oraz arabskim. Z resztą, muszę przyznać, że poza dumą, wciąż patrzę na to z pewnym niedowierzaniem, że BOHOBOCO, polski brand, jest tak rozpoznawalne we Francji i na Bliskim Wschodzie. To bardzo znane i ogromnie ważne rynki w świecie perfum.

Są to dwa rynki światowe, które mają największe doświadczenie i największą wiedzę w zakresie perfum. Gdyby nie one to świat perfum, by nie istniał. Na takich rynkach klient jest świadomy i doskonale wie, czego chce. Nie przetrwa tam żadna marka, która poza marketingiem nie ma nic więcej do zaoferowania.

Również Ameryka jest ważnym rynkiem w naszej działalności. To największy sektor perfumiarstwa na świecie. Już za dwa lub trzy tygodnie wchodzimy do amerykańskiej sieci luksusowych domów towarowych Neiman Marcus, co jest dla mnie wręcz kamieniem milowym w rozwoju BOHOBOCO na rynku za oceanem. Neiman Marcus to jeden z najbardziej rozpoznawalnych department store na świecie, o obecność w którym starają się wszystkie brandy z całego świata. Fakt, że polska marka staje się jego partnerem to coś naprawdę wielkiego i wyjątkowego.

Co jest wyznacznikiem dobrych perfum? To jest trwałość? To są właśnie te oryginalne komponenty? Czy to jest coś bardziej ulotnego?

Michał Gilbert Lach: Według mnie jest to ta magia, ta energia, ta dusza. Nie ma na to sposobu, nie ma na to jakiegoś wzoru matematycznego. Jeśli pytasz mnie o moje podejście – to przede wszystkim chodzi o tworzenie nie dla sukcesu, ale tworzenie, by przekazać coś prawdziwego, emocjonalnego i wyjątkowego. Kreowanie kompozycji to jest bardzo skomplikowany proces łączący kreatywność, nasze wspomnienia, które zapisane są w pamięci olfaktorycznej, a później – ten proces przekładany jest na kompozycję – dobór składników, nut, ich intensywność. To trochę tak jak z tworzeniem dzieła sztuki – nie ma na to prostej instrukcji ani metody.

Czym nas jeszcze BOHOBOCO zaskoczy? Czego możemy oczekiwać przykład latem?

Michał Gilbert Lach: Jestem na finiszu pracy nad kolekcją letnią. Proszę trzymajcie kciuki, bo po drodze wydarzyły nieoczekiwane zwroty akcji, które troszkę zagrażają w tej premierze. Obiecałem sobie jednak, że nic na siłę. Jeśli się nie uda, to znaczy, że muszę dopracować albo poczekać.

Wsłuchuję się w to, co wszechświat ma mi do powiedzenia. Kiedyś bardzo mocno zdradzałem moje plany. Wyznaczałem sobie cele MART. To mnie motywowało i do tego dążyłem. Była to jednak presją, taki bicz, który sam na sobie ukręcałem. Od tamtej pory powiedziałem dość. Moja babcia zawsze mówiła, żeby nie zdradzać swoich pomysłów i planów, bo one się nie zrealizują. Jest też powiedzenie, że powiedz Bogu o swoich planach, a on się z ciebie zaśmieje.

Mogę jednak zdradzić, że pracuję nad wieloma projektami. Chciałbym zaskakiwać świat i robić coraz ciekawsze premiery. A że jesteśmy z Polski, to na pewno kilka z owych premier będzie opowiadać o naszym kraju.

BOHOBOCO  PERFUME

i

Autor: Materiały prasowe, Materiały prasowe BOHOBOCO PERFUME

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki