Kreatywność w XXI wieku to z jednej strony coś, co bardzo łatwo w sobie rozbudzić i co na wiele sposobów można wyrazić. Nowe technologie, media społecznościowe, możliwość podróżowania – z tych źródeł można czerpać nieprzerwanie, inspirować się nimi i na ich podstawie tworzyć wyjątkowe dzieła. Jednak z drugiej strony, czynniki te mogą ograniczać, wywoływać poczucie przytłoczenia i przebodźcowania, czego efektem może być blokada artystyczna. Jak więc sprawić, by dzisiejsze możliwości jedynie poszerzały granice?
Kluczem jest zachowanie otwartej głowy i z wachlarza możliwości wybranie tego, co naprawdę ciekawi, sprawia satysfakcję i przychodzi z łatwością. Warto znaleźć taką dziedzinę i zawęzić sobie tym samym tę mnogość dostępnych opcji. Ważne jest też, by być pewnym swoich decyzji, nie przejmować się nadto opiniami innych, o ile nie służą one rozwojowi. Mając takie nastawienie można naprawdę rozwinąć skrzydła i pozwolić sobie na ekspresjoznim w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
A sposobów na interpretację tego wybranego obszaru zainteresowań jest dzisiaj tak samo wiele, jak źródeł inspiracji. Może to być zarówno postępowe narzędzie, coś mało wyeksploatowanego, ale też ukłon w stronę dobrze znanej klasyki, która może równie dobrze, nawet dzisiaj, rezonować z artystyczną duszą twórców.
Zobacz także: Ruszyła lokalna odsłona kampanii SEPHORA „Razem tworzymy piękno”
Dowodem na to jest pięć dzieł, dla których inspiracją był jeden produkt. Anna Augustynowicz, Maciek Polak, Zulu Kuki, Anna Rudak i Basia Flores – każdy z nich w inny sposób zinterpretował kultową butelkę gin’u marki Bombay Sapphire. Augustynka w formie charakterystycznego dla siebie kolażu stworzyła swego rodzaju incepcję, Maciek Polak zachował swoje dzieło w bardzo morskim klimacie, a Zulu Kuki mając bardziej futurystyczną wizję, nawiązał niejako do nowoczesnych technologii. Z kolei Anna Rudak stworzyła niemal herb z dużą ilością zdobień, a Basia Flores, tak jak Augustynka, opracowała kolaż, ale w bardziej rysunkowej wersji. Wszystkie dzieła ożywił artysta CGI – Filip „Rybskie” Popik. Wprawił je w ruch i nadał im dynamiki, czyniąc je jeszcze bardziej intrygującymi i angażującymi.
- Wideo, które stworzyłem na podstawie statyków dostarczonych przez 5 innych artystów to próba uczynienia z i tak niesamowicie kreatywnych dzieł, jeszcze bardziej efektownych projektów. Starałem się podkreślać wyróżniki każdej z prac i dzięki animacji, umożliwić jeszcze głębsze doświadczenie ich przez odbiorców. Pracując nad tym, dla mnie samego, który działa w branży kreatywnej, niemałym zdziwieniem była mnogość interpretacji i możliwości, które wypłynęły z jednego źródła inspiracji – mówi Filip „Rybskie” Popik.