Od dziesiątków lat coffee shopy, podobnie jak rowery, są symbolem Amsterdamu, przy czym raczej nikt nie przyjeżdża do stolicy Holandii tylko z zamiarem rowerowej przejażdżki, ale z powodu legalnego dostępu do marihuany już tak. Z ostatnich badań dotyczących turystki wynika, że aż 57 procent ankietowanych uznało, że coffee shopy odegrały „ważną rolę w ich decyzji o odwiedzeniu Amsterdamu”. Aż 34 procent odpowiedziało, że jeśli dostęp do konopi byłby ograniczony - nie jest pewne czy zdecydowaliby się na przyjazd do miasta. Dla 11 procent, to główny powód wizyty w stolicy Niderlandów. Jednak dla władz Amsterdamu, taki powód wizyty turystów w mieście, to kłopot. -”Chcemy przyciągać turystów, ale chcielibyśmy, żeby przyjeżdżali oni ze względu na jego bogactwo kulturowe, piękno naszego miasta i ofertę kulturalną” – mówi Femke Halsema, burmistrz Amsterdamu.
ZOBACZ TEŻ: Polskie miasto, które zachwyciło Brytyjczyków. Nie chodzi o Kraków ani Warszawę
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD QUIZEM
Władze holenderskiej stolicy, chcą więc ograniczyć narkoturystykę - dostęp do coffee shopów będą mieli tylko mieszkańcy ze specjalna klubową kartą. Liczba punktów sprzedaży marihuany zostanie drastycznie ograniczona. Pomysł zyskał już pełne poparcie policji. Decyzje musi jeszcze zaakceptować rada miasta. Nic jednak nie wskazuje na to by radni byli jej przeciwni. Nowe zasady najprawdopodobniej wejdą w życie w 2022 roku. Konopie indyjskie są właściwie zakazane w Holandii, ale w ramach polityki tolerancji w 1976 roku zalegalizowano posiadanie mniej niż pięciu gramów. Marihuana i haszysz mogą być sprzedawana w coffee shopach. Obecnie w Amsterdamie funkcjonuje 166 takich kawiarni,co stanowi około 30 procent wszystkich coffee shopów w kraju.Te są otwarte nawet podczas lockdownu, jednak klienci muszą zabrać towar ze sobą.