Polskie lasy skrywają wiele wojennych historii. Co jakiś czas zupełnie przypadkiem udaje się trafić na niezwykłe znalezisko. Czasami są to kosztowności, broń lub tak, jak w tym przypadku dokument, z których można odtworzyć historię konkretnych osób. Leśnicy z Karnieszewic podczas przygotowania ziemi do sadzenia drzew wykopali kankę na mleko, w której ukryte były: dokumenty, mapy, mundur, czapka, kabura, odręcznie pisany list, a nawet Krzyż Żelazny II klasy i Czarną Odznakę za Rany. Przedmioty należały do żołnierza Wehrmachtu i leśnika, wówczas mieszkającego na terenie Prus Wschodnich, dzisiaj - okolice Ełku. Skąd więc dokumenty leśnika z Mazur nad Bałtykiem? Z dokumentów ukrytych w kapsule można wyczytać, że Gerhard Liedtke w lutym 1945 roku miał stawić się w Urzędzie Leśnym w Szczecinie. Kiedy Polski weszła Armia Czerwona mężczyzna uciekając na zachód, zakopał (w okolicach Sianowa) wszystko, co mogłoby wskazywać na jego tożsamość. Co jeszcze udało wyczytać się z zakopanych w ziemi dokumentów?
ZOBACZ TEŻ: Majówka 2021 na dziko. Gdzie w lesie można legalnie rozbić namiot?
Gerhard Liedtke urodził się w marcu 1915 roku, był porucznikiem Wehrmachtu i pracował jako leśnik w dzisiejszym Mleczkowie. Miał żonę Christel z domu Engelmann i dzieci, jedna z córek - urodzona we wrześniu ‘44 w Olsztynie. Pozostawiony mundur wraz z dystynkcjami wskazują na typowe umundurowanie leśników państwowych. Gdy wybuchła II WŚ miał 24 lata, a w 1941 wziął udział w kampanii – czytamy na stronie internetowej Nadleśnictwie Karnieszewice
Leśnicy spod Koszalina wykopali skarb! Gdzie można go zobaczyć?
Historia Gerharda Liedtke na tyle zafascynowała leśników, że chcą odtworzyć jego dzieje po 1945 roku. Wszystko, co udało się odnaleźć zostało przekazane ekspertom z Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie. Dzieje leśnika i żołnierza Wermachtu, a także pamiątki jakie zakopał w lesie będzie można oglądać w dziale muzealnym Ośrodka. Zobacz w naszej galerii, jakie skarby skrywała zardzewiała kanka zakopana w sianowskim lesie niedaleko Koszalina.