Brytyjczycy zapowiadają, że każda próba wyjazdu za granicę z Anglii bez uzasadnionego powodu, jak praca, nauka czy ważne sprawy rodzinne, zagrożona będzie karą w wysokości 5 tys. funtów (ok. 26 900 zł). Po tym, jak polski rząd ogłosił pogłębiony lockdown pojawiły się pytania, czy wkrótce zostaną wprowadzone restrykcje związane z przemieszaniem się i kary za zagraniczny wyjazd. Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas czwartkowej (25.03) konferencji prasowej powiedział, wyjazd turystyczny jest teraz "głęboko ryzykowny". - "Uważam, że jest to też w pewnym sensie niestosowne wobec tej części społeczeństwa, która bierze się na siebie ciężar walki z Covidem" - powiedział, apelując o "postawę solidarności i fair play".
W tej chwili nie rozmawiamy, ani nie dyskutujemy o takim rozwiązaniu, ale ono absolutnie nie jest wykluczone. Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej (...)Straż Graniczna i sanepid, jeśli chodzi o osoby wjeżdżające do Polski pilnują skierowania na kwarantannę, o ile odbywa się to transportem zbiorowym, chyba że dotyczy to południowej granicy, bo przypominam, że tam też obowiązują ograniczenia związane z przejazdem transportem własnym" - powiedział Niedzielski podczas konferencji z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Lockdown w Polsce. Dodatkowe obostrzenia na południowej granicy kraju
Mimo kolejnych obostrzeń polskie granice pozostają otwarte dla przyjezdnych. Ale, jak zapowiedział premier niewykluczone, że pojawią się dodatkowe restrykcje. - W przypadku granicy południowej chcemy wprowadzić dodatkowe obostrzenia w przemieszczaniu się - zapowiedział Mateusz Morawiecki. Jak wyjaśnił, nowe zasady oznaczałyby kwarantannę lub aktualnie wykonany test. - Mamy sygnały, szczególnie od naszych przyjaciół z Grupy Wyszehradzkiej, że z południa Europy pojawia się wiele przypadków wirusa zmutowanego - dodał premier.