Martwy wieloryb został znaleziony 20 kwietnia 40 metrów od brzegu szwedzkiej wyspy Olandia. Nie wiadmo dlaczego zwierze utknęło na mieliźnie. To starają się ustalić eksperci. Jednak pracy nie ułatwiają im mieszkańcy i turyści. W małym miasteczku jakim jest Mörbylånga wiadomości szybko się rozchodzą, nad brzeg ściągają tłumy i fotografują humbaka z bliskiej odległości. To może być niebezpieczne – ostrzegają lokalne władze, które wydały zakaz zbliżania się do martwego zwierzęcia. - "Wnętrze wieloryba ulega procesowi fermentacji, co wyzwala ogromne siły. Obawiamy się, że może dojść do wybuchu, dlatego apelujemy o niepodchodzenie do miejsca, gdzie znajduje się humbak" – powiedział w rozmowie z publiczną stacją SVT szef miejscowego wydziału środowiska Staffan Asen.
ZOBACZ TEŻ: TOP 5 miejsc na spacer w okolicach Warszawy [GALERIA]
Pracownicy inspektoratu weterynarii, którzy pobierają próbki od martwego wieloryba mają na sobie ubrania ochronne oraz kaski. Po zebraniu odpowiednich materiałów naukowych zapadnie decyzja, czy waleń zostanie przetransportowany na ląd i poddany utylizacji, w wyniku czego powstanie biogaz, czy trafi w głąb morza. Poeta i fotograf Anders Johansson, który znalazł humbaka - w rozmowie z "SVT"- powiedział, że podejrzewa, że jest to ten sam wieloryb, który został zauważony u wybrzeży Gotlandii na początku miesiąca.