Dwudniowa akcja wzbudziła ogromne zainteresowanie głównie wśród młodych ludzi. By skorzystać z promocji, dziesiątki osób ruszyły do urzędów, by oficjalnie zarejestrować zmianę imion i wyrobić nowe dowody osobiste. Według telewizji FTV na taki krok zdecydowało się łącznie ponad 225 osób. - Dziś rano zmieniłem imię, dodając znaki +bao cheng gui yu+, i zjedliśmy już za ponad 7 tys. dolarów tajwańskich (900 zł) – powiedział stacji TVBS student o nazwisku Ma z miasta Kaosiung na południu Tajwanu.
ZOBACZ TEŻ: Fryderyk Chopin miał ich wielu. Znasz taką przeszłość polskiego kompozytora?
„Na imię mam Łosoś, Wybuchowy Łosoś”
Według agencji AFP +bao cheng gui yu+, oznacza w wolnym tłumaczeniu „Wybuchowo Atrakcyjny Łosoś”. Lokalna prasa informowała także o takich imionach jak „Książę Łososi”, „Król Łososi Meteor” oraz „Smażony Ryż z Łososiem”. - Zmieniłam imię na Łosoś, podobnie jak dwoje moich znajomych. Później po prostu zmienimy je z powrotem – powiedziała telewizji SET TV kobieta o nazwisku Tung.
„Łososiowy bałagan” w urzędach
O masowych wnioskach w sprawie zmiany imienia poinformowali zaniepokojeni urzędnicy. Przyznali, że są przytłoczeni pracą. Poprosili petentów, by nie odwiedzali ich więcej i nie dostarczali im dodatkowych zadań. - Tego rodzaju zmiana imion nie tylko marnuje czas, ale prowadzi też do niepotrzebnej biurokracji - zaapelował o rozsądek wiceszef MSW Czen Cung-jen. Zgodnie z prawem Tajwańczycy mogą formalnie zmieniać imię do trzech razy.