Jak informuje Fox News, anonimowy zbieracz złomu kupił jajo 10 lat temu, na jednym z lokalnych targów staroci, za 14 tys. dolarów. Przez wiele lat złote cacko stało u niego w domu, na kuchennym blacie, a on nie podejrzewał nawet jaką ma prawdziwą wartość. Myślał nawet żeby je sprzedać komuś, kto mógłby je przetopić. Jednak potencjalni kupcy rezygnowali, uważając, że dał za nie za dużo i nie odzyska tych pieniędzy...
Na to, że może mieć prawdziwy skarb wpadł dopiero niedawno, gdy zainteresował się zegarkiem Vacheron Constantin, zamontowanym w środku jajka. Gdy wpisał hasło do googla, natknął się na artykuł na temat 50 jajek Faberge z kolekcji rosyjskiego cara... I skontaktował się z firmą Wartski, zajmującą się antykami.
Przedstawiciel firmy natychmiast postanowił polecieć do Stanów.
- Trafiłem do bardzo skromnego domu na Środkowym Zachodzie, przy autostradzie, niedaleko Dunkin' Donuts - opowiada w The Telegraph Kieran McCarthy, pracownik Wartski. - I tam, na kuchennym blacie, wśród babeczek stało jajo! Jak się dowiedziałem ile za nie dał, padłem na podłogę!
Jak się okazuje, złote jajo z zegarkiem w środku było prezentem na Wielkanoc 1887 roku cara Aleksandra III dla jego żony Marii Fiedorowny! Ostatni raz jubilerskie arcydzieło widziano w 1902 roku, podczas wystawy carskich precjozów w Sankt Petersburgu.
Od 14 do 17 kwietnia jajo będzie można podziwiać w siedzibie firmy w Londynie. Potem zostanie sprzedane. Choć nie określono jeszcze ceny, wiadomo że jaja Faberge wywołują ogromne zainteresowanie wśród kupujących. Jak przypomina Fox, w 2007 roku na aukcji w Christie's inne jajo sprzedano za 18.5 miliona dolarów.