Do poniedziałku po przekroczeniu bramy urzędu można było podbić kartę obecności, a następnie udać się do jednego z okolicznych barów na pierwsze śniadanie. Nowe obrotowe drzwi już na to nie pozwolą.
Teraz drzwi otwierają się tylko po włożeniu identyfikatora pracownika. Na karcie zostaje jednocześnie zapisane czy jest to wejście, czy wyjście z pałacu, oraz... kierunek w którym udał się pracownik. Wszystkie dane trafiają do komputera, a dostęp do nich będzie miał sam premier Berlusconi.
Na razie pracownicy kancelarii nie komentują pomysłu swojego pracodawcy. Na małą złośliwość pozwolił sobie natomiast premier Berlusconi, który zażartował, że w krótkim czasie zbankrutują wszystkie kafejki w pobliżu Palazzo Chigi - z powodu braku klientów.
Najbardziej dumny z nowych drzwi był jednak minister administracji publicznej Renato Brunetta, który był pomysłodawcą nowego systemu. Poradził on swoim pracownikom, by od tej pory śniadanie jedli lepiej we własnym domu.
Berlusconi śledzi swoich urzędników
2008-10-13
22:20
W kancelarii włoskiego premiera zainstalowano obrotowe drzwi, które odnotowują, w którym kierunku udaje się pracownik.