- Staszka znalazłam wiosną na polu. Był bardzo wyczerpany. Dokarmiałam go i szybko odzyskał siły. Tak mu się u mnie spodobało, że został - mówi Krystyna Sominka (56 l.), właścicielka kurnika, w którym mieszka bociek.
Z obecności Staszka najbardziej niezadowolony był kogut. - Na początku się nie lubili i rywalizowali ze sobą o przywództwo - tłumaczy pani Krystyna. Dłuższy dziób boćka przeważył i kogut ustąpił pola. Teraz obaj się przyjaźnią.