Okazało się, iż aktorkę, znaną z roli Marii Zięby w serialu "Na Wspólnej", martwią stwierdzenia, że ludzie przestają uprawiać seks po osiągnięciu 50 lat, bo niby nie jest już im potrzebny.
- Co za bzdura! Seks po pięćdziesiątce to najwspanialsza sytuacja pod słońcem. W tym wieku uprawia się go o wiele częściej niż w okresie młodości, bo jest już bezpieczny. Wreszcie kobieta nie musi się denerwować, że zajdzie w ciążę. Może też puścić wodze fantazji, bo nie uprawia seksu z obcym mężczyzną, tylko z tym, komu ufa i komu może wszystko powiedzieć - wyznała szczerze w wywiadzie dla magazynu "Gala".
Przeczytaj koniecznie: Jolanta Kwaśniewska nie zaprosiła zięcia na święta
A aktorka wie, co mówi. Jest szczęśliwą żoną swojego męża, Ryszarda, już od ponad 30 lat. I jak widać, ich pożycie wcale nie jest monotonne i rzadkie. To pewnie dzięki takiemu obrotowi spraw gwiazda czerpie energię do życia.
- Nieskrępowany, spontaniczny seks buduje. Kobieta dostaje taką porcję witamin, jakiej nie dostanie nigdy i od nikogo - kontynuuje aktorka. Pani Bożena postanowiła też wykorzystać swoją życiową mądrość i przekazać ją swoim córkom.
- Dzieliłam się z nimi swoim życiowym doświadczeniem. Mówiłam, że jeśli zdecydują się na współżycie, muszą być zaangażowane uczuciowo i pewne, że ten ktoś jest tego wart. Żeby nie był to przypadkowy seks pod wpływem alkoholu, byle jak, byle gdzie...