Do najczęstszych i szybko postępujących należą chłoniaki rozlane z dużych komórek B - DLBCL (diffuse large B-cell lymphoma). Są zaliczane do chłoniaków o agresywnym przebiegu. Częściej występują u mężczyzn niż u kobiet, a chorują głównie osoby starsze, po 60. roku życia.
Rozlane z agresywnym przebiegiem
To niezwykle podstępny nowotwór - najczęściej występujące objawy, takie jak niebolesne powiększenie węzłów chłonnych, osłabienie, podwyższona temperatura czy kaszel, mogą być przez dłuższy czas niezauważane lub lekceważone przez chorego i kojarzone z przeziębieniem lub infekcją.
- A tu liczy się czas, bo chłoniaki z dużych komórek B postępują szybko - mówi dr n. med. Monika Długosz-Danecka z Kliniki Hematologii CM UJ w Krakowie. - Dlatego tak ważna jest szybka diagnostyka i szybkie wdrożenie odpowiedniego leczenia, bez którego rokowanie jest złe. Natomiast chorzy właściwie leczeni mają szanse na pełne wyleczenie.
Chemia bez obciążeń
W leczeniu I linii, tuż po ustaleniu rozpoznania, standardem postępowania jest immunochemioterapia polegająca na stosowaniu przeciwciała monoklonalnego - rytuksymabu oraz cytostatyków. Takie leczenie jest w Polsce dostępne dla wszystkich chorych w ramach programu lekowego NFZ. Jest ono na tyle skuteczne, że pozwala na trwałe wyleczenie choroby u 60-70 proc. chorych. Jednak w przypadku oporności procesu lub wznowy choroby rokowanie chorych ulega znacznemu pogorszeniu. W takiej sytuacji u młodszych chorych, w dobrym stanie ogólnym, standardem postępowania jest intensyfikacja leczenia i przeszczepienie komórek macierzystych. Jest jednak spora grupa chorych, szczególnie w starszym wieku i cierpiących na inne schorzenia, u których nie można podjąć takiego leczenia. Dostępne leki (bendamustyna, gemcytabina), podawane bez nieobjętego refundacją w kolejnych liniach leczenia rytuksymabu, są postępowaniem niedającym długotrwałych efektów.
- Nadzieją jest nowy lek, piksantron, cytostatyk o znacznie mniejszej kardiotoksyczności niż klasyczne antracykliny. W badaniach klinicznych udowodniono imponującą skuteczność oraz dobrą tolerancję tego leku u chorych opornych na wcześniejsze linie leczenia - mówi dr Monika Długosz-Danecka. - I taką szansę powinien otrzymać każdy chory na agresywnego chłoniaka DLBCL, u którego dotychczasowa terapia nie dała żadnych efektów i jedyne, co dziś możemy mu zaproponować, to leczenie paliatywne.
Zobacz: Alkohol, po którym nie ma kaca? To prawdziwa rewolucja!