Przede wszystkim zastanów się, dlaczego uważasz się za osobę zaniedbaną. Czy masz silną potrzebę wyglądania atrakcyjniej, ale jakoś nie możesz wykrzesać entuzjazmu, by o siebie zadbać, czy też znudziło ci się gonić za wieczną młodością.
Rada i pomoc potrzebna jest jedynie osobom, które naprawdę cierpią z powodu własnego zaniedbania i źle się z tym czują. Marzenie o sprostaniu standardom estetycznym starannie umalowanej sąsiadki nie ma związku z prawdziwą potrzebą dbania o siebie bardziej niż dotąd. Jednak kiedy krępujemy się np. siwych odrostów, zaniedbanych rąk, niestarannego stroju, faktycznie dobrze by było coś z tym zrobić.
Jestem niewidzialna
Jeśli zauważyłaś, że zaszła w tobie jakaś zmiana, pod wpływem której przestałaś dbać o siebie, to warto zastanowić się, co się stało. Ale tylko pod warunkiem, że jest to dla ciebie problem. Może po prostu, aby zadbać o siebie bardziej, potrzebujesz motywacji z zewnątrz: spotykania się z ludźmi, uznania w oczach partnera lub znajomych. Uważasz, że nie masz dla kogo dobrze wyglądać, a nawet jeśli jesteś w związku, to twojemu partnerowi jest to obojętne? Prawdopodobnie potrzeba, która nie jest zaspokajana i z powodu której cierpisz, to nie większe zadbanie o siebie, ale uwaga innych ludzi. Dlatego powinnaś wychodzić z domu, spotykać się z przyjaciółkami, z rodziną. Być może wtedy w sposób niewymuszony zaczniesz bardziej dbać o wygląd.
Wina kompleksów
Fakt, że już nie dbasz o siebie tak jak kiedyś, może mieć nie tylko negatywne, ale i pozytywne przyczyny. Najpierw jednak o tych pierwszych. Pod wpływem jakiegoś wydarzenia, np. choroby, gwałtownego przybrania na wadze, usłyszenia negatywnej opinii o swoim wyglądzie, można zacząć myśleć o swoim ciele jak o czymś, o co nie warto dbać. Źródłem kompleksów mogą być nawet jakieś złośliwe słowa. W takiej sytuacji spróbuj porozmawiać o tym z życzliwą osobą. Może wystarczy, że ona zaprzeczy temu, co kiedyś usłyszałaś, żebyś poczuła się znacznie lepiej. Nie tłamś tego w sobie. Zbuntuj się przeciw brakowi taktu osoby, która ci to zrobiła.
A może dojrzałość
To, że kobieta nie dba już o siebie w takim stopniu jak kiedyś, wcale nie musi oznaczać, że się zaniedbała. Może po prostu zaczęła przywiązywać wagę do tego, co naprawdę ważne, i nie chce tracić już czasu na malowanie paznokci. Może ma za sobą przemyślenia, które wyzwoliły ją od przyziemnej troski o to, co powiedzą sąsiedzi, jeśli w poniedziałek o ósmej rano zobaczą ją idącą po bułki w butach na płaskim obcasie.
Radzi ekspert - Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog
Wiele dojrzałych osób stara się oszukać czas. To, że wyglądają młodziej niż ich rówieśnicy, nie daje im jednak szczęścia. O wartości człowieka nie świadczy jedynie fizyczna atrakcyjność i warto o tym pamiętać.