dziecko, tablet

i

Autor: East News

Co robić, żeby dziecko radziło sobie w przedszkolu i szkole?

2016-02-15 14:00

Czas przedszkolny i szkolny wiąże się z dużym stresem dla dziecka. Co może zrobić rodzic, by ułatwić dziecku przebywanie wśród rówieśników w szkole lub przedszkolu? Radzi Martyna Pałaszewska – psycholog dziecięcy – z Fundacji Pomocy Psychologicznej i Edukacji Społecznej RAZEM.

Postanowiłam poruszyć ten temat, gdyż obserwując funkcjonowanie społeczne dzieci w przedszkolu i szkole, zauważyłam pewne trudności, z jakimi borykają się maluchy. Dzieci przedszkolne mają trudność z uznawaniem takiego samego prawa innych, jak swoje własne. Powszechne problemy to dzielenie się zabawkami i sposoby rozwiązywania takich konfliktów przez maluchy. Dzieci szkolne natomiast mają problem w tworzeniu relacji, które często opierają się na wspólnym graniu na telefonie, komputerze, tablecie. Coraz bardziej zauważalne jest to, że „mieć” decyduje o „być”. Ten, kto więcej posiada i jest bardziej zaznajomiony z dziecięcymi trendami, ma większe znaczenie w grupie. Myślę, że są to powszechne zjawiska, co nie oznacza, że nie występują w tym zakresie wyjątki.

Co rodzice i opiekunowie mogą więc robić, by społeczne interakcje najmłodszych były oparte w jak największej mierze na wzajemnej życzliwości i otwartości? Zaznaczę jeszcze, że nie chodzi tu o sytuacje, w których między dziećmi nie zachodzą konflikty i rywalizacja, gdyż jest to naturalny element rozwoju. Chodzi tu o wzmocnienie postawy otwartości i wrażliwości na drugiego.

Zbudować więź

Rozwój społeczny dziecka zaczyna się od chwili narodzin. O jakości późniejszych więzi z innymi w dużej mierze decyduje relacja, jaką malec nawiąże z matką lub innym opiekunem. Wielu terapeutów podkreśla, ze ta pierwsza relacja musi być „wystarczająco dobra”. Co to oznacza? Nie musi być idealna, natomiast od matki oczekuje się, że dołoży wszelkich starań, by odczytać potrzeby malucha i na nie odpowiedzieć. Matka może nie wiedzieć, dlaczego jej dziecko płacze, stara się jednak tego dociec i zaspokoić malca. Oczywiście niemowlę może niekiedy nie dostać tego, czego chce i pewna doza frustracji, nawet w pierwszych miesiącach życia, jest dopuszczalna. Ważne jest też podkreślenie, że dzieci są różne – jedne są w stanie znieść więcej frustracji, inne mniej. Rolą opiekuna jest wyczuć, jakie jest jego dziecko i dostosować sposób opieki do jego specyfiki. Są to zadania trudne i wymagające wiele intuicji. W pierwszym roku życia dziecko potrzebuje więc stałej więzi z jedną osobą, która dokłada starań, by zaspokoić potrzeby malucha. Późniejszy okres rozwojowy (od pierwszego do trzeciego roku życia) to czas, gdy więź buduje się poprzez spędzanie czasu z dzieckiem (poprzez rozmowę, pokazywanie i objaśnianie mu świata, wspólną zabawę) oraz wychowywanie – czyli uczenie reguł i zasad funkcjonowania w relacjach.

Syndrom „pępka świata”

Choć dla każdego rodzica jego dziecko jest najważniejsze, warto, by już dwu-, trzylatka uczyć tego, że nie jest jedyny i istnieją też inni ludzie, których potrzeby również są ważne. Takie oddziaływania rodzicielskie pomogą zminimalizować frustracje, jakiej doznaje dziecko, gdy spod skrzydeł mamy, babci, lub troskliwej niani trafia do przedszkola, gdzie jest kilkanaścioro dzieci – równie ważnych dla nauczyciela. Jak uczyć malucha widzieć i uznawać prawa innych? Róbmy to poprzez sytuacje zupełnie naturalne. W naszej domowej codzienności warto uczyć dziecko, że nie zawsze mama pojawi się na każde wezwanie – czasami musi dokończyć zmywanie, poranną toaletę lub odbyć krótką rozmowę przez telefon. Uczenie dziecka, że musi chwile poczekać aż rodzic skończy jakąś czynność, to początek nauki uwrażliwiania na drugich. Sytuacją naturalnie oswajającą z tym, że poza moimi potrzebami, istnieją potrzeby innych jest posiadanie rodzeństwa. Gdy dziecko jest jedynakiem, bardzo dobrym sposobem oswajania go z innymi jest wychodzenie na place zabaw lub do znajomych, którzy też mają dzieci. Tam dziecko w bezpiecznym towarzystwie rodzica lub opiekuna uczy się czekać, aż ktoś zejdzie z huśtawki lub zjedzie na zjeżdżalni, czy też podejmuje próby wspólnej zabawy w piaskownicy.

Dbaj o swoją własność, ale też dziel się z innymi

Obok nauki dbania i pilnowania własności, na którą współcześni rodzice kładą duży nacisk, równie ważna jest nauka umiejętności podzielenia się z innymi. Ułatwi to bardzo start dziecka w przedszkolu, gdzie równe prawo do zabawek mają wszyscy. I znowu uczenie dzieci tej sztuki odbywa się w ich naturalnym środowisku – w piaskownicy, na placu zabaw, w domu z rodzeństwem lub gdy spotykamy się z innymi rodzinami z dziećmi. Bardzo ważne są tu mądrość i właściwe rozeznanie rodzica co do swojego dziecka. Są dzieci z większą dozą agresywności, które zaciekle walczą o swoje i zagarniają rzeczy innych, są też dzieci bardziej uległe, spolegliwe, wycofane. Te pierwsze będziemy uwrażliwiać na innych, natomiast te drugie uczyć, że mają również prawo zawalczyć o swoje.

Najważniejsze jest jaki jesteś, nie to, co masz

Dotykamy tu bardzo wrażliwego aspektu, gdyż czasami dotyczy on postawy życiowej rodziców lub opiekunów. Gdy bowiem kładziemy nacisk na rzeczy materialne i to nam daje poczucie siły, i tym kierujemy się w relacjach, dziecko będzie działało i zachowywało się podobnie. Będzie wybierało kolegów, którzy mają najnowsze gry i gadżety, a nie tych którzy są koleżeńscy, mądrzy, czy świetni w grze w piłkę nożną. W takim przypadku nie zmienimy postawy dziecka bez zmiany własnych postaw. Czasami jednak dorośli nie wzmacniają u dziecka koncentracji na posiadaniu, robi to jednak świat zewnętrzny – świat mediów, reklam, gadżetów. Warto wtedy pokazywać dziecku inne wzorce, próbować interesować je innymi rzeczami. Nie chodzi tu o odcięcie malca od świata bajek, gier czy popularnych zabawek. Bardziej mam na myśli pokazanie, że istnieje tak wiele innych atrakcji: różnorakie sporty, książki, programy przyrodnicze, gry planszowe – tak bardzo ciekawe i rozwijające, jednak niestety mniej popularne. Wprowadzanie dziecka w taką różnorodność poskutkuje tym, że różni koledzy będą tak samo wartościowi, różne rzeczy będą uchodziły za ciekawe i godne zainteresowania.

Kształtowanie rozwoju społecznego naszych dzieci wydaje się bardzo istotne, gdyż wpłynie na jakość więzi między maluchami w przedszkolu, szkole, a także zaważy na relacjach, jakie młody człowiek będzie budował w dorosłości.

Autor: Martyna Pałaszewska – psycholog dziecięcy – Fundacja Pomocy Psychologicznej i Edukacji Społecznej RAZEM www.razem-fundacja.org

Zobacz: Jak radzić sobie z emocjami małego dziecka?

Przeczytaj też: Otyłość matki powoduje AUTYZM dziecka?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki