Wszystko zaczęło się od siedmiu zapakowanych w czarną folię paczek na polu, na którym pasły się owce Nellie Budd z Wielkiej Brytanii. Czy ktoś porzucił pakunki specjalnie, czy je po prostu zgubił, nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że zawartość paczek swoim intensywnym zapachem skusiła owce.
Zwierzaki szybko poradziły sobie z pachnącym suszem i kiedy właścicielka stada dotarła na pole, w paczkach zostały już tylko resztki. – Myślałam, że ktoś wyrzucił u mnie śmieci po sprzątaniu ogrodu. Chciałam to sprzątnąć, żeby owce nie zjadały plastiku. Kiedy jednak podeszłam, poczułam silny, charakterystyczny zapach - cytuje Budd deser.pl.
Właścicielka owiec szybko zorientowała się, jaką ucztę urządziło sobie jej stadko. Nie wiedziała jeszcze tylko, ile ta wyżerka była warta. Okazało się, że zwierzaki pożarły marihuanę wartą ponad 20 tys. zł! Ale Neli Budd łakomstwo jej owiec też może sporo kosztować, bo stado po sytej uczcie zachowywało się nieswojo.
- Nie leżały może na plecach kopytami do góry, ale wydawały dziwne dźwięki i potykały się. Czy będą jakieś skutki uboczne, będę mogła powiedzieć w przyszłym tygodniu, kiedy będę miała mięso. – przyznaje.
Sprawa trafiła już do meijscowej policji. Ale ta rozkłada ręce, bo dowody rzeczowe... zostały zjedzone!
Zobacz też: Ale WPADKA! Uprawiali seks w oceanie, "zassali się" i nie mogli od siebie odkleić!