Nie ma ogólnopolskich przepisów nakazujących właścicielom psów sprzątanie po swoich czworonogach. To jednak nie znaczy, że właściciel, o którym pani pisze, nie ma takiego obowiązku. Obowiązek ustalenia indywidualnych zasad utrzymania porządku i czystości nałożony jest na gminy. Są to tak zwane zadania własne gminy. Określają one w stosownych uchwałach wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie bezpieczeństwa (np. obowiązkowy kaganiec i smycz) i czystości w miejscach publicznych, mające na celu ochronę przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku.
Jeśli rada gminy, w której pani mieszka, wydała stosowną uchwałę w sprawie obowiązku sprzątania po psach, sąsiad ma taki obowiązek, a nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandatem. Może być i tak, choć zdarza się to coraz rzadziej, że w pani gminie nie zostały wydane przepisy, na podstawie których mógłby być egzekwowany obowiązek sprzątania po psie. Żeby to sprawdzić, radzę udać się do siedziby władz samorządowych podejmujących stosowne uchwały.
W większości większych polskich miast wprowadzono już obowiązek sprzątania po psach. Obowiązuje on zwykle na terenie całego miasta lub nawet całej gminy. Treści uchwał są formułowane zwykle dość rygorystycznie, nie pozostawiają więc pola do dyskusji. Pani sąsiad nie mógłby więc wytłumaczyć się np. przed strażnikiem miejskim, że płaci podatek za psa i w związku z tym sądził, że opłacił też sprzątanie po nim. Rady poszczególnych gmin ustalają w uchwałach również wysokość mandatu za nieposprzątanie po swoim psie. Taka kara to zwykle 50 zł, ale zdarzają się wyższe. Jeśli rada gminy, w której pani mieszka, uchwaliła nakaz sprzątania po swoich psach, może pani poprosić strażnika miejskiego o interwencję w tej sprawie.
Adwokat Maciej Krakowiński, Kancelaria Adwokacka Krakowiński, Krakowińska, Łódź, ul. Żwirki 6, tel. 42-636-40-42, www.adwokat-lodz.eu