Książę Karol (61 l.) postanowił pokazać poddanym, że zna się nie tylko na polowaniach i grze w krykieta. Z okazji budowy specjalnego ekologicznego domu w Watford w Wielkiej Brytanii następca tronu chciał pokazać, że i na murarce się zna. A jakże! Gdy w okolicy placu budowy zebrała się już wystarczająca liczba fotoreporterów, książę chwycił za cegłę. Stęknął, na skroniach pojawiły się nabrzmiałe żyły, ale udało mu się dźwignąć ten dwukilowy ciężar. Delikatne dłonie Karola, stworzone jedynie do trzymania berła, zbielały, a wypielęgnowana przez najlepsze królewskie kosmetyczki skóra po prostu zaczęła pękać z wysiłku.
Karol najwyraźniej zrozumiał, że w tym tempie szybko domu by nie wybudował. Więc wrócił do pałacu i sącząc kolonialną herbatę, na pewno wiele rozmyślał o tym, jaka ciężka to praca - to murarstwo.