W dzisiejszym świecie przyjmuje się pewną prawidłowość. W codziennym życiu wydaje się ona względnie „normalna”, lecz po przyjrzeniu się jej, umyka z niej wszelka racjonalność. Otóż w przypadku relacji, kiedy to dwie osoby płci przeciwnej zbliżają się do siebie w sposób inny, niż robią to przyjaciele (mogą tutaj wystąpić różne zachowania, lecz ten sam efekt), powstają między nimi pewne uczucia.
I tak u kobiet – wydawałoby się – słusznie, powstają uczucia związane z zauroczeniem danym mężczyzną. Ponadto kobiety mogą odczuwać przywiązanie fizyczne i emocjonalne. Po spędzeniu tych kilku chwil bliskości, czują się one dobrze, więc pragną przeżywać ich coraz więcej. Siłą rzeczy kobiety zaczynają podświadomie pragnąć stworzyć związek.
Z kolei u mężczyzn uczucia takiego głębszego zainteresowania mogą się nie narodzić, jeżeli zależało im wyłącznie na chwilowym, fizycznym zbliżeniu. Wtedy to, aby obronić się przed ich nadejściem w przypadku angażowania się kobiety – faceci stają się „zimnymi draniami”.
Kiedy mężczyźni zauważają zaangażowanie ze strony kobiety, potrafią manipulować nią tak, aby uznała ona, iż przesadza. Ponadto wzbudzają w niej poczucie winy, że w ogóle raczyła wyrazić chęć bycia z danym mężczyznom. Dochodzi do tego społeczne piętnowanie zachowań kobiety, która nierzadko przez środowisko danego faceta postrzegana jest jako „nachalna wariatka”.
W społeczeństwie, kiedy zakochanie się mężczyzny traktowane jest jako cud i wydarzenie idealne, do którego należy się dopasować, często podważa się rolę kobiecych emocji. Ich zaangażowanie w relację romantyczną postrzegane jest przez mężczyzn – ale i niestety często też przez inne kobiety – jako niestosowane i desperackie. Aby lepiej zrozumieć emocje kobiety zakochanej, wystarczy wyobrazić sobie jej aktualną sytuację. Czy jej chęć angażowania się naprawdę jest bezpodstawna? Czy kieruje się ona irracjonalnymi powodami i nie daje danemu mężczyźnie spokoju?
Mówi się, że „kobiety pragną bardziej”. Z biologicznego punktu widzenia, to one stawiają bardziej na jakość, przy wyborze partnera, kiedy mężczyźni kierują się ilością. Trudność kobiecych emocji polega na tym, iż potrafią one być na tyle głębokie, że trudno je zrozumieć, często nawet im samym. Czy to jednak oznacza, że powinno się je umniejszać?