Przez ostatnie tygodnie konflikt Dody z Górniak to najgorętszy temat w mediach. Obie panie miały zasiąść z jury nowego programu Polsatu "Tylko nas dwoje". Niestety, Edyta wycofała się. Obraziła się, że zaproponowano jej gażę mniejszą o 5 tysięcy niż Dorocie Rabczewskiej.
Przeczytaj koniecznie: Doda wypowiada się ostrzej niż raperzy
Doda miała dostać 20 tys. zł, a Górniak "tylko" 15 tysięcy za odcinek. Ale jak udało nam się ustalić, to nie był główny powód rezygnacji z zasiadania w jury śpiewanego show. Edyta wystraszyła się spotkania twarzą w twarz z pyskatą piosenkarką. Górniak doskonale pamiętała pyskówki Rabczewskiej z Justyną Steczkowską (38 l.) podczas pamiętnego programu "Gwiazdy tańczą na lodzie". Za nic w świecie nie chciała być obiektem ataków Dody. Nawet kiedy podniesiono jej gażę do astronomicznej sumy 40 tysięcy złotych za odcinek, nie dała się przekonać.
Doda nie kryła radości ze swojego triumfu. Do programu założyła nietypową opaskę z woalką, zrobioną na specjalne zamówienie. Usadziła na niej wielkiego żółtego banana, ujeżdżanego przez lalkę Barbie z czarnymi włosami.
- Edzia jest z nami - cieszyła się Doda. - Na mojej głowie - wyśmiewała się piosenkarka. Ciekawe, co jeszcze wymyśli, żeby dowalić swojej konkurentce.