Maksimum wytwarzania estrogenów występuje u kobiet w wieku 20–30 lat, później, po 30. roku życia, ich poziom w organizmie stopniowo się obniża, by opaść gwałtownie w okresie menopauzy.
To dlatego w tym czasie kobiety tak często mają zawały, gdyż nie chronią ich już estrogeny. Bo te właśnie hormony zmniejszają ryzyko chorób serca i chronią kości przed osteoporozą.
Zanik estrogenów powoduje w tym okresie wiele innych dokuczliwych objawów, jak np. uderzenia gorąca, suchość skóry i błon śluzowych pochwy, co sprawia, że stosunki mogą stać się bolesne, a także kłopoty z pamięcią (dotyczy to zwłaszcza płynności wypowiedzi oraz problemów z koncentracją), zmiany nastroju, zaburzenia snu, nietrzymanie moczu.
U niektórych kobiet tego typu objawy mogą w ogóle nie wystąpić, u innych są prawie niezauważalne. Ale u tych, którym przeszkadzają one normalnie funkcjonować, wskazana może być hormonalna terapia zastępcza. Oczywiście o tym, w jakiej formie będzie ona podana (pigułka, plaster, maść), zadecydować może wyłącznie lekarz. Stosowanie hormonów na własną rękę jest wykluczone.
Niebezpieczne mogą okazać się nawet tzw. fitoestrogeny zawarte w roślinach.