W Ciechocinku Don Vasyl mieszka od 14 lat. - Tak to już jest z nami Cyganami, że wędrujemy po świecie, ale ja i moja rodzina zdecydowaliśmy się osiąść w Ciechocinku, gdy zaangażowaliśmy się w odbywający się tu Międzynarodowy Festiwal Piosenki i Kultury Romów. To bardzo piękna i uzdrowiskowa miejscowość. Właśnie w tym zacisznym miejscu zapragnąłem wybudować dom - opowiada Don Vasyl.
Przeczytaj koniecznie: Don Vasyl: Porwałem sobie dziewczynę na żonę!
Tak jak pomyślał, tak też zrobił. Kupił działkę, na której stały jedynie fundamenty.
- Dobudowałem resztę. Na początku pojawiły się dwie kopuły, jak w tradycyjnym cygańskim domu, ale potem mi się odwidziało i je zburzyłem. Teraz to stylizowany pałacyk - wyjaśnia Don Vasyl. Ale rezydencja cały czas się zmienia.
- Dom wciąż jest w remoncie - śmieje się artysta.
W posiadłości Don Vasyla królują stylizowane złocone meble, na ścianach wiszą obrazy. - Namalowani są na nich moi najbliżsi - dziadek, babcia, moje wnuki, dzieci - mówi Don Wasyl. - Obrazy to moja pasja.
Nie brakuje też porcelany. - To pasja mojej żony, Marii. Zdobione wazy i filiżanki przywożę jej z tras koncertowych - wyjaśnia muzyk i kończy oprowadzanie po domu. - Teraz mam już wszystko, ale gdy byłem mały, nie było tak różowo. Mama musiała nieraz prosić ludzi o jedzenie, a jeśli coś ukradła, to tylko po to, by wykarmić dzieci - wspomina Don Vasyl.